PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=865137}

Łapiąc oddech

A Mouthful of Air
6,4 1 644
oceny
6,4 10 1 1644
Łapiąc oddech
powrót do forum filmu Łapiąc oddech

Niestety bliskim jest trudno z nią żyć, bo .. No właśnie! Tego w firmie w ogóle nie ma. Przez cały seans widzimy eteryczną, nadwrażliwą, melancholiją i neurotyczną bohaterkę, do granic możliwości skupioną na sobie, z którą trzeba obchodzić się jak z jajkiem, bo każde słowo, gest, a nawet spojrzenie, może wywołać u niej złe samopoczucie, płacz, lęki. Reżyser pokazał nam, że jeżeli na naszej drodze stanie osoba chora na depresję, to lepiej od razu uciekać, bo inaczej, będziemy bardziej cierpieć niż chora/chory. Dlatego uważam, że film jest bardzo zły, w aspekcie walki z chorobą i codziennego życia z nią, pod wspólnym dachem.

ocenił(a) film na 7
seeiko

Ale bliscy wcale nie obchodzą się z nią jak z jajkiem, mąż często jej to właśnie wyrzuca, wywołując w różnych momentach poczucie winy. W kilku scenach podkreślają "pomyślałaś o nas"(scena z siostrą męża ,po próbie samobójczej "nie chodzi o ciebie" (na porodówce-mąż). Kto tam naprawdę pomaga i dba o nią? Matka , która przyprowadza jej ojca, który był dla córki przemocowy ? Mąż,który nie potrafi się często skupić na tym co ona mówi. Raczej to bliscy skupieni są na sobie, wywołują w niej poczucie winy. Tu raczej ta strona jest pokazana. Raczej widać u niej cierpienie przez większość filmu i usilne staranie, żeby to ukryć.

ocenił(a) film na 8
kagie

Dokładnie, byłam w szoku, jak matka to zrobiła, tematu ojca w ogóle nie powinno być w takiej sytuacji. Moim zdaniem to był główny trigger - akceptacja matki tego, co się wydarzyło.

seeiko

Myślę, że film trudny do zrozumienia dla wielu widzów jak to depresja. Dla tego osoby z depresją mają tak trudno, bo ludzie właśnie postrzegają to jako fanaberie. Skupienie się na sobie? Myślę, że przed seansem warto zgłębić tematykę depresji i fobi wtedy uczucia bohaterki będą lepiej zrozumiane i film bardziej sensowny. Co tu dużo móić, w naszym kraju całkowicie się ignoruje depresję poporodową i nawet bliscy nie rozumieją kobiety jak boi się np wyjść z dzieckiem na spacer. Bo co to takiego? A w głowie takiej kobiety jest przytłaczająca myśl o odpowiedzialności, która na nią spadła w raz z macieżyństwem. W filmie była scena w supermarkecie gdzie bohaterka stała przed póką w sklepie nie mogąc dać sobie rady z prostą czynnością wybranie odpowiednich ciasteczeka dla dziecka. Bo to ją przerastało. To idealnie pokazuje to o czym mowię. Bohaterka filmu zmaga się z depresją, a jej matka mówi o liftingu twarzy i boi się o swój nos? Po próbie samobujczej zarzuty że "co ona sobie myślała" " czy myślała o uczuciach innych" itd w barze gdzie mieli złapać dystans i postarać się wrócić do normalności. To to jest dobry moment na takie rozmowy? To kto tu jest skupiony na sobie żeby osobie z depresją położyć na barki swoje problemy z emocjami? Osoba z depresją może źle reagować na różne czasami wydawałoby się banalne sprawy to prawda i film to bardzo dobrze ukazuje. Pytanie czy oceniamy zachowanie bohaterki i jej chorobę czy film jako dzieło ukazujące zmaganie się z tym problemem? A odpowiadając na zarzut że trzeba uciekać od osoby chorej na depresję bo będzie się cierpieć to odpowiem tak... Mierzenie sie z każdą chorobą bliskiej osoby to cierpienie. Czy mamy do czynienia z rakiem, chorobą genetyczną, czy depresją. Po prostu łatwiej zrozumieć coś jak jest bardziej namacalne. Jak widzisz, że osoba bierze chemię, wypadają jej włosy i wymiotuje to jakoś łatwiej zrozumieć i współczuć, a jak osoba nie ma takich ewidentnych oznak to już dla otoczenia to się nie klei, a cierpienie może być równie duże. Sama mierzyłam się z tym szukając pomocy dla dziecka. Chorowała ( nie na depresję) ale chorobę która nie dawała wyraźnych oznak. Brak zrozumienia otoczenia nawet bliskiej rodziny był ewidentny i nawet nie chcę mówić jak to było przykre gdy wiesz, że ktoś dosłownie walczy o życie i lekarze rozkładają ręce, a rodzina mowi ale to dziecko wygląda na zdrowe i ignoruje problem. Mało tego, lekarze tak potrafili powiedzieć myśląc że pomylili pacjęta bo wyniki takie że stan bezpośredniego zagrożenia życia, a dziecko wygląda jak każde inne w jego wieku. Z depresją jest podobnie, a ma jeszcze gorsze zrozuienie, bo kto nie słyszał rady. "A możesz spróbować nie mieć depresji?" Czy powie się coś takiego osobie z rakiem? Film pokazuje bardzo dobrze świat z którym musi się mierzyć osoba z depresja. Może się on nie podobać, ale taki on jest.

skowronek1109

Bardzo piękny i mądry wpis.

skowronek1109

Jak to celnie w Twoim wpisie jest ujęte! Brawo!

ocenił(a) film na 7
skowronek1109

Tak bardzo chciałoby się bohaterce pomóc! Niestety nie mamy rentgena aby wykryć i w prawdziwym życiu wspierać osoby cierpiące na różnego rodzaju depresję. Czytałam, że w naszym społeczeństwie panuje za dużo izolacja i w takich sytuacjach jak przedstawiona na filmie - wiele matek cierpi w milczeniu. Mały czlowiek nie powie: mamo jesteś najlepszym co mi się trafiło. Sama nieraz czułam się podobnie jak urodziłam drugą córeczkę. I bałam się, że w niczym nie dam sobie rady. U mnie to było przejściowe. Ale bohaterce się nie udało :-(

ocenił(a) film na 6
seeiko

JA bym to widział tak. Każda osoba chora wymaga leczenia. Czy od razu trzeba uciekać? To zależy od tej drugiej strony. Postęp choroby, jej zaawansowanie bywa różne. Depresja, jako choroba umysłu, jak każda choroba naszego ciała, jest bardzo trudna dla rodziny, otoczenia. Działanie naszego mózgu jest postawa naszego człowieczeństwa. Jego zakłócenie powoduje ciąg niekończących sie perturbacji. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę.

ocenił(a) film na 7
seeiko

Nie rozumiesz choroby, jaką jest depresja.

seeiko

Nie masz zielonego pojęcia o tym jak wygląda depresja i jak się czuje taka osoba. I jeszcze, do tego wszystkiego obwiniasz chorą za to, że jest chora.

ocenił(a) film na 8
seeiko

to nie jest "tylko" depresja, gołym okiem widać typową depresje poporodową, kobieta płacze, dlatego, że nie potrafi kochać własnego dziecka, ono dla niej jest obce, nie czuje instynktu macierzyńskiego, i cały czas się obwinia, ma pretensje do siebie, że jest złą matką, dlatego, że nie czuje tego czego oczekują od niej inni. Wiele razy patrzy na to dziecko i płacze bo NICZEGO nie czuje, a otoczenie zachowuje się koszmarnie, Lucy jest jak słoń, bezczelna i arogancka, ma pretensje, że ta, targając się na życie, nie pomyślała o takiej bzdurze jak dywan czy uczucia innych, no ręce opadają!

ocenił(a) film na 8
seeiko

nie masz zielonego pojęcia o depresji...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones