PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=797598}

Ósma klasa

Eighth Grade
6,4 5 885
ocen
6,4 10 1 5885
6,9 23
oceny krytyków
Ósma klasa
powrót do forum filmu Ósma klasa

tak Bo-reżyser nie zrobił na mnie większego wrażenia, a szkoda.
Generalnie film jest „udanym” projektem - w USA zebrał bardzo pozytywne recenzje i jest okrzyknięty „tym filmem coming-of-age, któremu wreszcie dobrze poszło zrozumienie młodego pokolenia”. Moim zdaniem to kwestia sporna, ale warto zauważyć, że inaczej odbierzemy go my, widzowie z Europy środkowo-wschodniej o kompletnie innej kulturze, a inaczej - widzowie w Kalifornii, a już tym bardziej tamtejsza młodzież.
Co jednak nie podlega wymówce „różnic kulturowych”, to zdecydowanie budowa napięcia i wybór kluczowych scen dla rozwoju bohaterki. Jak na jednego z najkreatywniejsztch tekściarzy wśród umuzycznionych komików, to kwestie i fabuła są zadziwiająco przeciętne, bez polotu i niespointowane. Żadnego twistu, żadnego sprytu ani zapadających w pamięć scen.
Gdzieś w trakcie tych wielkich usilnych starań, aby perfekcyjne odwzorować rzeczywistość nastolatki (social media, slang, wyglad i zachowanie bohaterów), zapomniano, że gdyby historia była faktycznie ciekawa i oryginalna, to zdołałaby nas pochłonąć bez względu na to, jak realistyczny wydaje sie świat przedstawiony.

ocenił(a) film na 9
morsveska

A, jakie to różnice widzisz w zachowaniu naszych nastolatków, a tych przedstawionych w filmie? To nie jest film dla twistu - to niezwykle realistyczne przedstawione życie nieśmiałej nastolatki. Takich dzieciaków są tysiące i dobrze, że nie ma nagle "cudownego zakończenia". Bo w życiu cuda się nie zdarzają, tak jak w kręconych dla rozrywki hollywoodzkich filmach.

ocenił(a) film na 6
Agatonik

Wcale nie chodziło mi o „hollywoodzki happy end” i nie jego mi brakowało. Pisałam o historii jako całości. Przedstawienie jak najbardziej realistyczne i „trafne” jako ilustracja, ale brakowało mi zawiązania akcji. Nie jestem fanką biernych przedstawień świata, które chcą za wszelką cenę uwarunkować wartość filmu jego hiperrealistycznym charakterem. Owszem, ta produkcja „porusza” ważne kwestie życiowe ale nie robi z nich „tła dla kreatywnego przestawienia KONKRETNEJ historii” tylko ISTOTĘ tej historii.
Lubię coming-of-age. „Lady Bird” jest jednym z moich ulubionych filmów ostatnich lat i w przeciwieństwie do „Eight Grade”, oferuje dużo dynamiczniejszy i bardziej porywający obraz zarówno postaci jak i świata. Dlaczego? Moim zdaniem dlatego że autorka nie boi się poprowadzić fabuły niemal „powieściowo”, wartko, nieszczególnie dbając aż tak o maksymalną zgodność z przebiegiem prawdziwego zycia - i to jest okej. Jestem fanką przymykania oka na prawdopodobieństwo i aranżacje, jesli ma to oznaczać bardziej charakterny obraz jako całość.
„Eight Grade” przede wszystkim odstrasza mnie więc brakiem inicjatywy czysto twórczej, odsepraowej od tej, pragnącej zachować miano „społecznego komentarza” dla zycia współczesnej młodzieży.

ocenił(a) film na 9
morsveska

Rozumiem Twój punkt widzenia i odbierania filmu. Dla mnie najczęściej też ważne są te aspekty, o których piszesz, ale w tym przypadku bardziej przemówiło do mnie Eight Grade. Wiem, że fabularnie nie był rozbudowany, taki bardziej reportażowy. Jest w nim jednak dla mnie tyle autentyczności i niezwykle trafnych obserwacji, a także wspaniała gra głównej bohaterki, że nie mogłam się od niego oderwać. W przeciwieństwie właśnie do Lady Bird. Może trafiło na taki nastrój, a może jest bardziej związany z moimi doświadczeniami. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
morsveska

Też nie uważam, żeby to akurat realia kulturowe miały przeszkadzać w odbiorze filmu. Porównując "Eight Grade" z "Lady Bird", to ten drugi ma w sobie więcej "amerykańskości", komentarz społeczny itd, a w pierwszym jest przedstawiona przede wszystkim indywidualna perspektywa bohaterki. Do mnie "Eight Grade" trafił dużo bardziej, niż "Lady Bird", który wydawał mi się właśnie nudny i nijaki. Z Kaylą może identyfikować się każdy, kto kiedykolwiek zmagał się z nieśmiałością i niską samooceną, natomiast z Christine - artystyczne dusze chcące wyrwać się z małych miasteczek, najlepiej amerykańskich. Wydaje mi się, że temat "Eight Grade" jest dużo mniej sztampowy, bo filmów o zbuntowanych nastolatkach jest na pęczki, rzadko natomiast poruszany jest temat buntu "do wewnątrz", zwłaszcza w przypadku dziewcząt. Jeśli już mamy do czynienia z filmem o nastoletnich kompleksach, zazwyczaj kończy się on przemianą brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia. W "Eight Grade" właśnie super jest to, że nacisk kładzie się na akceptację samej siebie, a o wyglądzie prawie nie ma mowy. W dodatku zrobione jest to z wdziękiem, poczuciem humoru, i naprawdę dużym autentyzmem. Historii Lady Bird moim zdaniem jednak brakuje dystansu i polotu, jest ok, ale to jednak nic nowego. Oba filmy są życiowe, ale "Eight Grade" jest moim zdaniem o wiele bardziej ciepły i sympatyczny, chociaż to już kwestia indywidualnych preferencji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones