Przyjemnie się ogląda. Prosty, logiczny, amerykański "jeżdziec z nikąd ", dobra gra. Szkoda, że ostatni odcinek to porażka.
Świetny serial, świetna historia, świetni bohaterowie. Zalatuje lekkim budżetem lat 90, ale to dodaje mu uroku. Scenariusz i dialogi same się bronią. Mocne 8/10, bo sceny strzelanin nie były najwyższych lotów i Reacher chwalił się, że z nie-wojskowymi rozprawia się w 10 sek, ale nie zawsze mu to wychodziło ;)
Dla mnie jako fana przede wszystkim zabrakło czegoś na co czekałem cały sezon. Mianowicie takiego sztampowego zwrotu jak: "Licz na najlepsze, szykuj się na najgorsze."
Jest ok moim zdaniem, za długi czas minął od lektury, bym mógł znaleźć choć trochę argumentów do niezadowolenia z niezgodnością co do oryginału.
Aktor 8/10, brakuje mi tylko lepszej mimiki głównej postaci, by tak naprawdę, jak ktoś już tu wspomniał coś można odczytać z twarzy aktora. Fajnie, że jest serial i nadzieja...
Lata świetlne od pierwszego, który był fajny i trzymał się kupy. W drugim sezonie nawet dialogi potrafią być sztywne, a sceny głupkowate (jak chowanie się w bagażniku pod ostrzałem).
Zawiodłem się 2 sezonem.
Drugi sezon "Reachera" ssie na potęgę.
Oczywiście, nie należę do wielkich fanbojów pierwszego, co zapewne widzicie po ogólnej ocenie. Ale jednak S01 dał mi namiastkę czegoś, co było w dawnym kinie częstym lubianym motywem, a został zapomniany przez nowsze czasy. Wątek bohatera-twardziela, który wbija do nowego...
Nie tylko drewniany, ale z tępym wyrazem twarzy i brakiem inteligencji w spojrzeniu. Jak mogli wziąć takiego chłopka?
za to kobita trafiła jednego w czoło ze stu metrów z beretty. Coraz więcej bzdur w tym serialu.
650 najnowocześniejszych rakiet przewożonych tirem przez jedynego kierowcę jak partię browca też nieźle wygląda...
Jestem fanem twórczości Lee Childa, seria o Jacku Reacherze należy do moich ulubionych.
Można narzekać na poziom aktorstwa, na przerysowanie postaci, ale dla każdego, kto czytał powieści Childa, ten serial rozczarowujący na pewno nie będzie i będzie odbierał go zupełnie inaczej.
Reacher jest dokładnie taki, jak w...
Nieudolny casting zatapia ten haniebny chwyt pieniężny, tak słabo napisany, że ledwo utrzymałby się na powierzchni nawet z pierwszorzędną obsadą. Malcolm Goodwin i Willa Fitzgerald są niedorzeczni jako, odpowiednio, nieudolny, szkodliwy detektyw i pozbawiona charyzmy, chuda, zupełnie nieprzekonująca sympatia, która...
W drugim nic bym nie stracił, gdybym zrezygnował po trzecim. Więcej nie napiszę, bo wielokrotnie wklejałem dłuższą wypowiedź i za każdym razem mi ją usuwało automatycznie.