Recenzja serialu

Ostatni taniec (2020)
Jason Hehir
Michael Jordan
Phil Jackson

Perfekcyjny taniec

Ostatni taniec to serial doskonały. Emocjonujący, świetnie zrealizowany, budzący kontrowersje, oparty o unikalne materiały. Dla osób które w latach 90 śledziły NBA będzie niesamowitą przygodą i
Ostatni taniec to serial doskonały. Emocjonujący, świetnie zrealizowany, budzący kontrowersje, oparty o unikalne materiały. Dla osób które w latach 90 śledziły NBA będzie niesamowitą przygodą i nostalgicznym powrotem do tych czasów. Dla pozostałych, pasjonującą historią o jednej z najlepszych drużyn w historii i jej bezdyskusyjnej gwieździe, Michaelu Jordanie


Mamy połowę lat 80. Do przeciętnej drużyny NBA Chicago Bulls trafia gwiazda rozgrywek uniwersyteckich Michael JordanMichael Jordan. Ambitny zawodnik przez następne kilkanaście lat nie tylko absolutnie zdominuje całą ligę i poprowadzi popularne Byki do sześciu mistrzostw, ale stanie się jednym z najpopularniejszych sportowców na świecie. Ostatni taniec opowiada o tym okresie głównie z perspektywy samego Jordana ale oddaje też głos m.in. innym członkom zespołu, trenerom czy dziennikarzom. 



Każdy z epizodów 10- odcinkowego serialu jest prowadzony na trzech poziomach narracyjnych. Pierwszy opowiada o kolejnych sezonach Chicago Bulls w NBA od dołączenia do drużyny Michaela Jordana w 1984 roku. Drugi mówi o ostatnim sezonie (tytułowym Ostatnim Tańcu), który gwiazdor spędził w tej drużynie. Trzeci to przybliżenie sylwetki jednego z zawodników, trenera lub szczególnego wydarzenia, które wpłynęło na zespół. Twórcy umiejętnie (za pomocą graficznej osi czasu) informują nas, w którym roku aktualnie się znajdujemy. Całość jest prowadzona bardzo sprawnie i ciekawie. Dokument posiada doskonałą dramaturgię utrzymywaną w taki sposób, że ciężko się oderwać od kolejnych odcinków.

Imponujący jest materiał źródłowy, którym dysponują twórcy. Jest tu bardzo dużo ujęć absolutnie unikalnych i co najmniej kontrowersyjnych. Z szatni, hotelowych pokoi, samolotów czy autokarów. Świetnie zmontowano też archiwalne materiały meczowe tak, aby nadać całości odpowiednie tempo (decydujące rzuty z ostatnich sekund meczów!) i uniknąć niepotrzebnych dłużyzn. Całości ciekawego kontekstu nadają współcześnie nagrane wypowiedzi zawodników, trenerów, dziennikarzy czy innych osób (występują tu m.in. Barack ObamaCarmen ElectraJustin Timberlakeczy Spike Lee).

 


Dla wielu będzie to sentymentalna podróż w lata 90. Jeżeli ktoś pamięta transmisje rozpoczynające się od charakterystycznego okrzyku Włodzimierza Szaranowicza: "Hej, hej, tu NBA" to na pewno z wielką radością przypomni sobie te czasu. Atrakcyjność całego materiału i sposób, w jaki serial został skonstruowany pozwoli też na zabawę tym, których ominął szał na amerykańską koszykówkę z lat 90. 

Ostatni taniec pokazuje, że dokument, może budzić emocje nie mniejsze niż produkcje fabularne. Świetnie pokazano najważniejsze mecze, rewelacyjnie zmontowane do tych najbardziej emocjonujących momentów. Rzuty w ostatnich sekundach, bójki, starcia, efektowne wsady. Nie brakuje tu żadnego z tych elementów. Olbrzymie znaczenie ma też kontekst, który nadano całości. Mamy tu grupkę osób, które wywodziły się z rodzin jakich wiele (Jordan), wielodzietnych (Pippen, który miał jedenaściorga rodzeństwa) czy tułający się po ulicach Rodman, i tworzą razem superdrużynę. Każdej z najważniejszych postaci nadano głębie i charakterystykę, a wszystkie razem są jak Avengersi. Najwięksi superbohaterowie, którzy są też targani wewnętrznymi sporami oraz konfliktami i mają też swoje słabości ale gdy są razem, trudno ich zatrzymać. 

 


Bo zdecydowanie Ostatni taniec nie jest laurką. Nie bano się w serialu poruszyć kwestii trudnych i kontrowersyjnych. Wzajemne oskarżenia czy zarzuty, kaprysy gwiazd, alkohol, hazard, szemrane towarzystwo, wewnętrzne spory, konflikty o pieniądze. Serial porusza wszystkie te tematy, często będące do dziś zadrą w relacjach między bohaterami. 

Ostatni taniec uzmysławia nam, że sport zespołowy to nie tylko kilku ludzi na boisku przez kilkadziesiąt minut. Klub to potężna machina, w którą są zaangażowani dyrektorzy, właściciele, trenerzy czy inni pracownicy (np. ochroniarze) ale przede wszystkim kibice i media. Każdy ma wpływ na jego działanie, a sukces zależy od postawy każdego z nich.

 


Nie można też ukryć, że głównym i największym bohaterem Ostatniego Tańca jest Michael Jordan, będący też współproducentem serialu. Podobnie jak w drużynie, której był zawodnikiem, to on dyktuje tu całą narrację. Momentami też dla siebie trudną, ale ostatecznie to on ma ostatnie słowo w spornych kwestiach.


Obserwujemy go jak zmienia się z piekielnie zdolnego sportowca, w jednego z najbardziej charyzmatycznych liderów i przywódców w historii gier zespołowych. Widzimy jak z biegiem lat nabywa niebywałego luzu, naturalności czy pewności siebie, a z czasem staje się w oczach niektórych dyktatorem lub wręcz tyranem. 
 

Jeżeli miał bym postawić jakiś zarzut Ostatniemu tańcowi, to brakuje mi w nim szerszej informacji o dalszych losach bohaterów po roku 1998. Można było opowiedzieć o kolejnym, już niezbyt udanego powrotu Jordana do NBA w roku 2001. O kolejnych pięciu mistrzostwach zdobytych przez Phil JacksonPhila Jacksona z Los Angeles Lakers, czy trzech Steva Kerra jako trener Golden State Warriors. Ciekawe były by dalsze losy Pippena, który już co prawda mistrzostwa więcej nie zdobył, ale dostał wymarzony gwiazdorski kontrakt, a po kilku latach w innych klubach wrócił do Chicago, gdzie zakończył karierę. No i wreszcie same losy Chicago Bulls, które od ostatniego mistrzostwa z lat 90 są drużyną przeciętną. Materiału uzbierało by się na pewno na jeszcze jeden odcinek. Może Netflix na fali potężnej popularności Ostatniego tańca zdecyduje się na podobnych ruch? 

 


Ostatni taniec jest produkcją perfekcyjną pod względem technicznym (m.in. montaż), sposobu prowadzenia opowieści, użytych materiałów, emocji i dramatyzmu. Najważniejsi się jednak bohaterowie. Wielcy (nie tylko wzrostem) herosi w za dużych garniturach. Niepokorni, mający swoje słabości ale jednocześnie mistrzowie w swojej dyscyplinie. Dla fanów sportu jest to pozycja obowiązkowa, a wszystkich innych też z pewnością porwie i zachwyci. 
1 10
Moja ocena serialu:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Lata 90., czyli dekada, w której dane mi było żyć, którą uważam za najbardziej barwną, fascynującą i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones