Recenzja serialu

Euforia (2019)
Augustine Frizzell
Sam Levinson
Zendaya
Hunter Schafer

Nowy rodzaj seriali young adult

Niestety, trzeba otwarcie przyznać, że większość twórców seriali typu young adult nie traktuje swoich odbiorców poważnie. Niewiele jest takich tytułów, które nie boją się podejmować poważne
Niestety, trzeba otwarcie przyznać, że większość twórców seriali typu young adult nie traktuje swoich odbiorców poważnie. Niewiele jest takich tytułów, które nie boją się podejmować poważnych tematów w poważny sposób. I nagle w tym wszystkim pojawia się "Euforia", "cała na biało", aby pokazać, że współcześni nastolatkowie borykają się z zupełnie innym rodzajem problemów niż ci sprzed kilkunastu lat. 

Na początek należy postawić przed sobą jedno zasadnicze pytanie: dokąd zmierza świat? W dobrym czy złym kierunku? Serial "Euforia" bardzo dokładnie pokazuje to, jak współczesne technologie i wiele innych czynników wpływają na tak zwane pokolenie Z. Nie boi się podjąć trudnych tematów, takich jak wszelkiej maści używki, narkotyki, gwałt czy niepewność co do własnej orientacji. I, w przeciwieństwie do innych seriali z gatunku young adult, pokazuje to w bardzo dobitny sposób, niezabarwiony niewinnością czy niepewnością. Nastolatkowie tu przedstawieni mają prawdziwe problemy, bardzo podobne do tych, z którymi musi się mierzyć współczesna młodzież. Brutalnie zostajemy wprowadzeni do ich świata, z bliska, bez żadnej maskarady obserwujemy to, czego próbujemy nie dostrzec na co dzień. 

Główną bohaterką serialu jest nastoletnia Rue (Zendaya), która zostaje nam przedstawiona w sytuacji, kiedy dopiero co skończyła odwyk po przedawkowaniu narkotyków. Znów wpada w wir uzależnień i szarej, przykrej codzienności. I zapewne pozostałaby w tym miejscu, gdyby nie pojawienie się w jej życiu eterycznej Jules, która jest transseksualna. W tej roli pojawiła się Hunter Schafer. Razem próbują stawić czoła temu, co zaplanował dla nich i ich kolegów ze szkoły los.

W tak niedługim czasie, jaki został nam darowany przez platformę HBO, obserwujemy jeszcze innych bohaterów, których działania znacząco wpływają na główne bohaterki. Mamy młodszą siostrę Rue, Gię (Storm Reid). To właśnie ona znalazła swoją siostrę, kiedy ta już prawie umierała i nie do końca poradziła sobie z tymi przeżyciami. Nate (Jacob Elordi) to szablonowy przykład sportowca, który skrywa nieszablonowe problemy. Jedna ze szkolnych piękności, Cassie (Sydney Sweeney), próbuje poradzić sobie ze swoją zdolnością ciągłego zakochiwania się w kolejnych chłopcach. Kat (Barbie Ferreira) to dziewczyna o praktycznie zerowym poczuciu własnej wartości, skora do odkrywania swojej seksualności przy pomocy internetu. A to tylko czubek góry lodowej. 

Trzeba powiedzieć wprost, "Euforia" nie jest serialem łatwym. Prawdopodobnie zyska tak samo wielką rzeszę fanów jak i krytyków, do których nie będzie w stanie dotrzeć. Serial miał poruszać, sprawić, abyśmy choć przez chwilę pomyśleli nad tym, z czym mamy do czynienia na co dzień. Bądź mają nasi rówieśnicy. Twórcy od samego początku zaznaczali, że będzie to serial odważny i faktycznie taki jest. Widzimy w nim multum scen seksu, zażywania narkotyków, imprez nastolatków niczym z każdego innego amerykańskiego tworu, bójek, napadów i można by było tak jeszcze długo wymieniać. Po tym zdaniu mogło by się wydawać, że tak w zasadzie nie obserwujemy niczego nowego. Jednak forma, w jakiej zostało to wszystko przekazane, jest zupełnie inna niż dotychczas i po prostu dobra. Ciekawe zabiegi retrospekcyjne pozwalają jeszcze lepiej wczuć się w przeżywane przez bohaterów emocje i sytuacje życiowe. Bawienie się formą produkcji wychodzi twórcom po prostu wspaniale. Dodają do tego wszystkiego różne smaczki, w zależności od potrzeb. Do tego bardzo dobrze dopasowana muzyka jeszcze mocniej podkręca uzyskiwany efekt. Nie wspominając o aktorstwie.

Zarówno odtwórczynie głównych, jak i ich znajomi z drugiego planu świetnie poradzili sobie z powierzonymi im rolami. Zendaya potrafi sprawić, że kłopoty Rue z dragami i depresją są jak najbardziej autentyczne, niewymuszone. Fakt, że rola Jules to aktorski debiut Hunter Schafer, którego mógłby zazdrościć jej niejeden światowej sławy wyjadacz. Grająca Maddy Alexa Demie potrafi sprawić, że jest ona bardzo realna. W jednej chwili widz irytuje się jej zachowaniem, by w kolejnej scenie odczuwać względem niej współczucie. Dosyć ciekawą postacią jest również Nate. Można by sądzić, że jest to bardzo płytka postać, choć w moim odczuciu skrywające się za jego zachowaniem wydarzenia z dzieciństwa doskonale pokazują jego złożoność. Barbie Ferreira w roli Kat jest niesamowicie autentyczna. To tylko moi faworyci, choć wielu innych aktorów również zasługuje na uznanie, bo dzięki nim ten serial staje się jeszcze lepszy. 

Po obejrzeniu "Euforii" pojawia się w głowie jedno pytanie: czy współczesna młodzież naprawdę ma takie problemy? Prawdopodobnie będzie ciężko uzyskać szczerą odpowiedź od nastolatków. To zaś oznajmia nam, widzom, że twórcy osiągnęli swój cel. Wykrzesali z nas uczucia. Pozytywne bądź negatywne, ale z pewnością prawdziwe. Dlatego sądzę, że ten serial zdecydowanie zasługuje na uwagę. 
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdyby spojrzeć na "Euforię" przez pryzmat dotychczasowych seriali young adult, moglibyśmy stwierdzić, że... czytaj więcej
Seriale młodzieżowe przeżywają ostatnio zarówno rozkwit popularności, jak i kryzys twórczy. Z jednej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones