Być jak Fidel Castro

Oryginalny model rozgrywki, niesamowita atmosfera, wysoki poziom trudności w połączeniu z czarnym humorem sprawiły, że "Tropico" stało się grą wysokich lotów. Możliwość pokierowania władzą wyspy,
Oryginalny model rozgrywki, niesamowita atmosfera, wysoki poziom trudności w połączeniu z czarnym humorem sprawiły, że "Tropico" stało się grą wysokich lotów. Możliwość pokierowania władzą wyspy, podobnej do XX-wiecznej Kuby było na tyle ciekawym pomysłem, iż od razu tytuł przykuł uwagę maniaków gier strategicznych. Druga część osadzona w czasach piratów nie była już tak dobra, aczkolwiek dalej trzymała przyzwoity poziom. Po kilku latach bułgarskie studio Haemimont Games zdecydowało się stworzyć kolejną odsłonę, która swoją konwencją miała bezpośrednio nawiązywać do pierwowzoru. Czy nie zrobiono tego jednak zbyt dosadnie?



Model rozgrywki nie zmienił się względem poprzedniczek. W "Tropico 3" jesteśmy dyktatorem karaibskiej wysepki, którego zadaniem jest jak najdłużej utrzymać się u władzy. Możemy wcielić się w tak znane, polityczne osobowości jak: Manuel NoriegaErnesto GuevaraAugusto Pinochet czy Juan Peron. Mimo wszystko można odnieść wrażenie, że cała gra jest zrobiona pod jedną postać - Fidela Castro. To właśnie jego karykaturalny obraz widnieje na oficjalnej okładce "Tropico 3". To, kogo wybierzemy na początku kampanii ma niebagatelne znaczenie na całą grę. Każda postać ma określone wady i zalety, które pomagają lub przeszkadzają rządzić podwładnymi.



Nasz dyktator podejmuje decyzje z zakresu polityki międzynarodowej, planowania infrastruktury technicznej i budowy rożnego rodzaju konstrukcji. Budynki mieszkalne, zakłady przemysłowe, centra rozrywki to tylko niektóre z bogatej gamy możliwych obiektów do postawienia na wyspie. By państwo normalnie funkcjonowało musimy znaleźć źródło dochodu, ponieważ jak to w życiu bywa nie ma nic za darmo. Możemy rozwijać rolnictwo, przemysł bądź turystykę poprzez stawianie określonych obiektów. Ich efektywność będzie odpowiednia, pod warunkiem że uwzględnimy takie aspekty jak dostępność surowców, warunki klimatyczne, ukształtowanie terenu, ustrój społeczny. Przykładowo gorzelnia nie wyprodukuje rumu, jeśli na wyspie nie stworzymy kilku plantacji trzciny cukrowej. Takich sytuacji jest znacznie więcej, dzięki czemu stworzono skomplikowaną pajęczynę współzależności. To od nas zależy czy wyspa będzie rajem dla turystów, bananową republiką czy światowym producentem cygar.

Społeczeństwo w omawianej grze dzieli się na grupy, które wywierają presje na nasze decyzje. Klerykałowie będą domagać się budowy kościoła zaś robotnicy nowych miejsc rozrywki. Spełnienie wszystkich zachcianek obywateli jest nie lada wyczynem. Sprzeczność interesów poszczególnych kast społecznych będzie skutkować strajkami, zamieszkami i wzrostem przestępczości. Na szczęście mamy wiele instrumentów władzy, by temu zapobiegać. Nowością względem poprzednich odsłon jest możliwość wydawania dekretów, które znacząco zmieniają zachowanie ludności lub przyczyniają się do szybszych przemian gospodarczych. Zakaz stosowania środków antykoncepcyjnych przyspieszy przyrost naturalny, natomiast organizacja igrzysk sportowych rozwinie turystykę.



Najmocniejszym aspektem gry jest jej oprawa audiowizualna. Karaibskie rytmy wydobywające się z lokalnej rozgłośni radiowej są bardzo klimatyczne i świetnie wkomponowują się w rozgrywkę. Mimo, iż nie ma zbyt wielu utworów, to są na tyle dobre, iż nie nudzą się. 

Grafika również robi nie małe wrażenie. Nieraz zatrzymywałem grę, by podziwiać lazurowe wybrzeże mojej wysepki czy spektakularną budowę kilkunastopiętrowego wieżowca. Animacje stawiania nowych obiektów, pracujących farmerów czy przemieszczających się aut dają wrażenie, jakbyśmy faktycznie rządzili karaibską enklawą. Rzut izometryczny dwóch pierwszych części "Tropico" poszedł w zapomnienie, ponieważ twórcy dali nam w pełni trójwymiarową grafikę, co oznacza, że możemy przenieść się w każdy zakamarek wyspy, patrząc na niego z dowolnej perspektywy.



Niestety omawiana gra nie ustrzegła się wad. Nie zawsze wybór ustroju politycznego będzie miał przełożenie na życie mieszkańców. Na przykład opieka zdrowotna zawsze będzie bezpłatna nawet, jeśli chcemy na niej zaprowadzić kapitalizm. Brakuje szczegółowych raportów z zakresu demografii, mieszkalnictwa oraz produkcji, co utrudnia podejmowanie długofalowych decyzji. Zyski i koszty funkcjonowania obiektów są stałe i w żaden sposób nie mogą być zmieniane.

Największą wadą gry jest jej wtórność. Względem poprzednich odsłon zmian jest jak na lekarstwo. Większość budynków, jakie możemy wybudować, są żywcem wzięte z pierwszego "Tropico". Tak też jest z innymi aspektami rozgrywki. Tylko grafika przeszła rewolucyjną zmianę, którą oceniam zdecydowanie na plus. To ewidentnie zbyt mało, by cieszyć się tą grą dłuższy czas. 



Dla osób, które grały w poprzednie części ten tytuł będzie odgrzewanym kotletem. Gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji zaznajomić się z tą marką, a lubiący strategie ekonomiczne, powinni być z niej w pełni usatysfakcjonowani. Należę do tych pierwszych, dlatego tytuł uważam za statystycznego średniaka, który może jedynie zachwycić nowicjuszy serii "Tropico".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones