Powrót mistrza złodziei

Stworzenie drugiej części jednej z najlepszych gier w historii PC było zadaniem iście karkołomnym - oprócz nowej fabuły i zestawu misji trzeba było bowiem wymyślić również coś nowego i świeżego,
Stworzenie drugiej części jednej z najlepszych gier w historii PC było zadaniem iście karkołomnym - oprócz nowej fabuły i zestawu misji trzeba było bowiem wymyślić również coś nowego i świeżego, co zaintryguje także starych wyjadaczy. Twórcy pierwszego "Thiefa" przeanalizowali opinie na temat oryginalnej przygody mistrza złodziei, wprowadzając kilka zmian do rozgrywki i w 2000 roku na rynku ukazał się "Thief II: The Metal Age". Równie wielki jak poprzednik, czy może nie wszystkie decyzje Looking Glass Studios były trafione?



Zanim się o tym przekonamy, po raz kolejny będziemy musieli zmierzyć się z tymi samymi problemami technicznymi, co w pierwszej części. "Thief II" posiadam w wersji pudełkowej wydanej przez firmę Cenega jako "Thief: Collection", zawierającej całą trylogię. "Jedynka" i "dwójka" nie są jednak upatchowane, przez co nie chcą w pełni współpracować z nowszej klasy komputerami. Gra oczywiście działa, ale w ogóle nie wyświetla filmów, bez których nie da się śledzić fabuły. Po raz kolejny musiałem więc ściągać fanowskie łatki usuwające ten problem i narzekać na wydawcę, który nie pomyślał o swoich klientach. Jako że patch stworzony został w oparciu o angielską wersję "Thief II", to troszeczkę miesza on w rozmaitych tekstach i dokumentach. Podobnie jak w pierwszej części tu i ówdzie brakuje polskich znaków (choć błędów jest już zdecydowanie mniej), a niektóre przedmioty w tekstach widnieją w naszym ojczystym języku, a w trakcie rozgrywki podpisane są po angielsku, co może niektórych graczy dezorientować. No ale albo pogodzimy się z tymi niedogodnościami, albo nie będziemy mogli poznać całej historii "The Metal Age".



"Thief II" rozgrywa się niedługo po wydarzeniach znanych z pierwszej części. Garrett, mistrz złodziejskiego fachu, dalej "uwalnia" bogatych mieszkańców Miasta od ich kosztowności, jednak sama metropolia mocno się zmieniła. Nadeszła Era Metalu: czas wynalazków i rozwoju technologii. Poganie, uważani za relikt przeszłości, bezwzględnie ścigani są przez Straż Miejską, wspieraną przez rosnącą w siłę frakcję Mechanistów. Służby porządkowe przeszły gruntowne zmiany: są lepiej zorganizowane i wyszkolone, a w śledztwach wykorzystują zdobycze nauki i techniki. Oczywiście nie stronią od przemocy, chociażby znęcając się nad więźniami, a i sam szeryf ma wiele grzechów na sumieniu - nie da się jednak ukryć, że nie są to najlepsze czasy dla osób mających na bakier z prawem. Mechaniści, pierwotnie będący odłamem Młotodzierżców, za sprawą niezwykłych wynalazków umacniają swoją pozycję wśród elit. Dzięki zaawansowanym pułapkom, systemom alarmowym i mechanicznym służącym, zjednują sobie najbardziej wpływowych ludzi Miasta i wkrótce ich lider - Karras - staje się jedną z najważniejszych osób w metropolii. Buduje on potężne kuźnie w miejscach dawnych parków i tworzy maszyny na podobieństwo ludzi, co budzi niepokój nawet wśród wyznawców Wielkiego Budowniczego. Wkrótce Garrett odkrywa, że to dopiero początek: plany Karrasa okazują tak przerażające, że aby go powstrzymać złodziej musi zawiązać sojusz z ostatnią osobą, którą chciałby ponownie spotkać...



Fabularnie drugi "Thief" generalnie trzyma poziom poprzednika - historia wciąga i pełna jest (po raz kolejny zresztą) niespodziewanych zwrotów akcji. Filmiki, które zobaczymy pomiędzy misjami znów są fantastyczne i bez nich nie ma nawet sensu poznawać kolejnej przygody Garretta - dlatego też tak ważne jest, aby animacje pomiędzy misjami działały bez zarzutu. Jeśli myśleliście, że nic nie jest w stanie przebić sceny okaleczenia głównego bohatera z pierwszej części, to poczekajcie na spotkanie ze starą znajomą... Prawdziwe mistrzostwo! Fabuła to jednak nie tylko animacje: dalej warto węszyć w poszukiwaniu dokumentów czy dzienników, jak również podkradać się do przeciwników, w celu podsłuchiwania ich rozmów. Kartek do przewertowania w trakcie misji jest nieco więcej, tak więc i tym razem warto zaglądać do wszystkich pomieszczeń: niektóre opowieści zapisane przez mieszkańców potrafią bowiem zmrozić krew w żyłach (opowieść służącej, która słyszała płacz maszyny Karrasa - genialna!). Brakuje jednak trochę tego fantastycznego pierwiastka znanego z "The Dark Project". Przejście z zombie, dawnych bóstw i stworów na roboty i "kamery" było bowiem dla mnie zmianą dość drastyczną i na początku ciężko mi się było do niej przyzwyczaić.



Tak, zapomnijcie o walce o przetrwanie wśród żywych trupów - tym razem terenem naszych działań będzie głównie Miasto, a wśród naszych przeciwników znajdziemy przede wszystkim wszelkiej maści strażników. AI wrogów zostało mocno rozbudowane (potrafią np. zwracać uwagę na plamy krwi), popracowano również nad ich różnorodnością: pojawili się chociażby przeciwnicy w metalowych hełmach, których nie można ogłuszyć uderzeniem pałką. Jako że Mechaniści zrobili furorę dzięki skomplikowanym systemom alarmowym, to na swojej drodze Garrett napotka nie tylko rozmaite pułapki czy "kamery", ale również... roboty. Dzieci Karrasa, uzbrojone w potężne działa, strzec będą wszelkiej maści skarbów a ich zniszczenie będzie dużo bardziej wymagające niż pozbycie się strażnika z krwi i kości. Z jednej strony jest więc na pewno trudniej, z drugiej jednak - troszkę mniej klimatycznie. Elementy fantasy i survival-horroru są dla mnie nieodłącznym elementem serii i ciężko mi zrozumieć decyzję twórców o ich zminimalizowaniu. Looking Glass Studios zasłaniało się opiniami części graczy, twierdzącymi, że złodziej powinien kraść a nie walczyć o przetrwanie gdzieś w katakumbach i dlatego też działamy głównie w posiadłościach czy na ulicach. Niby tak, no ale przecież do dziś "The Haunted Cathedral" jest uważane za najbardziej klimatyczny etap w historii gier... W "The Metal Age" tylko jeden etap pod względem konstrukcji nawiązuje do "Katedry" czy "Down in the Bonehoard" i... jest to najlepszy level w całej kampanii. Oczywiście nie oznacza to, że w "Thief II" gra się źle - to ciągle kawał porządnego kodu - po prostu uważam, że zabrakło równowagi pomiędzy dawnymi wierzeniami a nowoczesną techniką (a może taki właśnie był zamysł twórców?).



Garrettowi przyjdzie w trakcie kampanii dla pojedynczego gracza plądrować rozmaite posiadłości, przeprowadzić napad na bank, porwać ważnego oficjela Mechanistów czy też przepłynąć się łodzią podwodną. Etapy są dużo większe niż te znane z "The Dark Project" i pozwalają na większa dowolność w osiąganiu stawianych przez programistów celów - często bowiem do danego miejsca prowadzi kilka dróg. W zasadzie już na początku rozgrywki można poczuć ogrom "The Metal Age", gdyż przejście drugiej misji w trybie expert zajęło mi niemal 2,5h - a takich etapów jest dużo, dużo więcej. Same wytyczne, podobnie jak w pierwszej części, w dużej mierze zależą od wybranego poziomu trudności - na poziomie eksperckim zadań do wykonania (i błyskotek do zwędzenia) jest dużo więcej. Powraca również kolejny plus poprzedniego dzieła Looking Glass, a mianowicie mapy lokacji. W "The Metal Age" również bardzo często mamy do czynienia z odręcznym, niedokładnym szkicem danego miejsca, opartym w głównej mierze na plotkach. Szukacie tajemniczego skarbu o którym mówią na mieście? To zaglądajcie wszędzie, bowiem jeśli nikt dokładnie nie wie, gdzie się znajduje, to na pewno nie będzie go na mapie. Pojawiło się jednak pewne ułatwienie, które uważam za całkiem fajny pomysł: otóż po odwiedzeniu danego pomieszczenia gra (czy też Garrett) zamalowuje go na kartce na niebiesko, dzięki czemu wiemy gdzie już byliśmy. Niby niewiele, ale w wielkich posiadłościach pozwala określić swoje położenie i znacznie ułatwia kradzież na większą skalę. Przez większą część gry pod względem lokacji jest więc naprawdę dobrze i szkoda tylko, że pod koniec Looking Glass złapało lekką zadyszkę, bowiem dwa levele odwiedzimy ponownie. O ile powrót na ulice Miasta jeszcze można przełknąć z uwagi na zupełnie inne wytyczne i konieczność udania się w nieodwiedzone rejony, to pierwszą wizytę u Lorda Gervaisiusa można było spokojnie usunąć, bowiem i tak robimy u niego niemal dokładnie to samo co później. Copy & paste Looking Glass?



Kradzieże i włamania wymagać będą od nas nie tylko cierpliwości i sprytu ale również odpowiedniego ekwipunku. Z uwagi na obecność machin napędzanych silnikiem parowym zwiększa się znaczenie strzał wodnych - będzie to teraz podstawa, gdyż to głównie dzięki nim będziemy mogli pozbyć się "dzieci Karrasa". Powracają oczywiście również zarówno normalne strzały, jak i ogniste, linowe, mchowe, gazowe czy też te stosowane do odwracania uwagi przeciwników. Z uwagi na większą obecność powierzchni metalowych pojawiła się również pewna nowość w postaci strzały z latorośli - generalnie działa ona na takiej samej zasadzie co lina, z tym że Vine Arrow przyczepia się do twardych powierzchni. Jeśli wrogowie odkryją naszą obecność można stanąć z nimi do walki wykorzystując pałkę lub miecz. Oprócz tego wszystkiego Garrett może przy sobie nosić rozmaite przedmioty ułatwiające pracę: flary, napoje (lecznicze, zwiększające prędkość, dające krótkotrwałą niewidzialność, zmniejszające impet spowodowany upadkiem czy też ułatwiające przepłynięcie długich odległości), bomby oślepiające, miny czy nawet jaja, z których wykluwają się małe potworki. Ciekawą nowością ułatwiającą rozgrywkę, jest nowe, sztuczne oko naszego protagonisty. Nie tylko pozwala złodziejowi widzieć tak jak przed "wypadkiem" z pierwszej części, ale może działać również jako odbiornik - wystarczy, że Garrett wrzuci "oko zwiadowcę" do jakiegoś pomieszczenia a obraz pojawi się w jego głowie. Ech, gdyby tylko Mechaniści wiedzieli, że ten wynalazek zostanie wykorzystany przeciwko nim... Przedmiotów jest więc troszkę więcej niż w "The Dark Project", choć z niektórych z nich w ogóle podczas rozgrywki nie korzystałem.


 
Jeśli chodzi o kwestie czysto techniczne, to gra działa na mocno zmodyfikowanym silniku Dark Engine, znanym zarówno z pierwszej części, jak i z równie kultowego "System Shock 2". Nowa wersja pozwoliła na stworzenie bardziej szczegółowych modeli postaci oraz bardziej naturalnego otoczenia, działa w 16-bitach, zwiększa obsługiwane rozdzielczości czy też, wykorzystując technologię zastosowaną we "Flight Unlimited III", generuje bardziej realistyczne niebo i chmury. I choć "Thief II" w dniu premiery na pewno wyglądał lepiej niż "The Dark Project" to jednak ustępował pod względem graficznym konkurencyjnym tytułom - wystarczy porównać screeny z "The Metal Age" z wydanym nieco wcześniej "Quake III: Arena". Dzieło Looking Glass Studios było również fatalnie zoptymalizowane, co w konsekwencji prowadziło do bardzo dużych wymagań sprzętowych. Do dziś pamiętam, że w sprzętem rekomendowanym do tego tytułu było... P350Mhz. W owych czasach - zgroza. Pod względem dźwięku przyczepić się już nie sposób: doskonała muzyka, powrót oryginalnej obsady, kapitalne udźwiękowienie. Na potrzeby gry nagrano niemal 4000 linii tekstu, a dzięki zastosowaniu systemu EAX 2.0 Garrett otrzymał możliwość podsłuchiwania przez zamknięte drzwi. Po raz kolejny otrzymaliśmy grę, w której przydawały się lepsze głośniki.



"Thief II - The Metal Age" to bardzo dobry sequel, choć już nie tak genialny jak pierwsza część. Zachowuje większość zalet poprzednika, takich jak: długa i wymagająca kampania, świetny gameplay, znakomite AI, fantastyczne filmiki i kapitalna oprawa dźwiękowa, ale też posiada kilka wad: za sprawą wprowadzenia mechanicznych przeciwników troszkę uleciał klimat znany z poprzedniej przygody Garretta, pod koniec widać, że twórcom nieco zabrakło pomysłów w kwestii projektowania poziomów, no i graficznie nie jest to najwyższa półka. Jeśli jednak spodobała Wam się część pierwsza, to "The Metal Age" śmiało możecie brać w ciemno, gdyż ciągle jest to wyborna gra, zjadająca na śniadanie większość współczesnych skradanek. Znów można powiedzieć, że takich perełek już się nie robi... Niestety "Thief II" mimo dobrych ocen był ostatnim tytułem stworzonym przez Looking Glass Studios. Firma przestała istnieć, mimo znakomitego portfolio oraz pracy zarówno nad wersją Gold "The Metal Age", jak i... trzecią częścią przygód Garretta. Złodziej trafił do otchłani, z której, jak się później miało okazać, wyciągnie go jeden z ojców "The Dark Project"... No ale to już zupełnie inna historia.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones