O trzech takich, co ukradli Księżyc

"The Lost Vikings" to pewnego rodzaju fenomen na rynku gier. Chyba nigdy wcześniej i potem nie grałem w platformówkę, w której przyszło mi się wcielić w trzy postaci jednocześnie. Brzmi
"The Lost Vikings" to pewnego rodzaju fenomen na rynku gier. Chyba nigdy wcześniej i potem nie grałem w platformówkę, w której przyszło mi się wcielić w trzy postaci jednocześnie. Brzmi niesamowicie, więc oczywistym stało się, że przynajmniej spróbowałem podejść do tego tytułu. 




Oprawa wizualna jak na produkcję z 1992 roku robiła wrażenie. Konkurencja pod względem grafiki za bardzo nie odstawała, ale nie oferowała tak wyrazistych modeli postaci i kolorów otoczenia. Muzycznie i dźwiękowo jest jak w większości przypadków gier z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Studio Silicon & Synapse (obecnie Blizzard Entertainement) postarało się także o poprawne działanie "The Lost Vikings" w kwestiach technicznych. I rzeczywiście tak jest.




Fabularnie nie ma tutaj mowy o dobrym produkcie. Gracz wciela się w postaci trzech wikingów, którzy zostali porwani przez Tomatora, władcę Croutonii. W celu powrotu do rodzimej wioski, nasi wojacy ruszają w podróż przez wiele różnych światów. Brzmi to dość sztampowo, ale na tym etapie rozwoju gier komputerowych było to standardowe zarysowanie historii. "The Lost Vikings" nic więcej nie oferuje i pewnie nawet nie mogło wówczas zaoferować. 




Otoczka stylistyczna bardzo mi się podoba. Wymieszanie wikingów, motywów science-fiction itp. to nic innego, jak tylko smaczne połączenie różnej tematyki. Silicon & Synapse odwaliło kawał porządnej roboty już na fazie koncepcyjnej.

Liczba dostępnych lokacji i różnorodność przeciwników budziły wówczas we mnie bardzo pozytywne wrażenie. Uważam, że właśnie tak powinno robić się tego typu gry komputerowe.

Rozgrywka nie jest wcale taka prosta. Każda z naszych postaci ma inną funkcję. Jedna służy jako swego rodzaju zwiadowca, drugi blokuje co się da swoją ogromną tarczą, a trzeci walczy z dystansu za pomocą łuku. Taka różnorodność prezentuje się znakomicie. Nie pozostaje nic innego, jak tylko bić brawo amerykańskiemu deweloperowi.




Poziom trudności jest niestety zbyt wysoki. Sterowanie również nie prezentuje się wybitnie dobrze. Są to elementy, które zdecydowanie powinny zostać wykonane lepiej. Podsumowując, "The Lost Vikings" to dobra gra, którą polecam każdemu, kto jeszcze jej nie ograł. Przyjemna w odbiorze grafika pozwoli na to także graczom młodego pokolenia. 
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones