Wybuchające beczki

Jeśli mam wymienić jakąś grę, która aspirowała do ucięcia kawałku tortu gier RPG, jednocześnie nie imitując w tani sposób "Diablo II", to bez wahania wskażę na "Nox".
Gra RPG to obecnie bardzo luźne pojęcie. Coraz więcej nowych tytułów podbiera wiele elementów z tego gatunku, jednocześnie pozostawiając trzon rozgrywki bazujący na akcji. Jest to kierunek, który osobiście mi się podoba, jednak spowodował zejście na boczny tor klasycznych gier RPG na pecetach i innych platformach. Kiedyś było zdecydowanie inaczej. Produkcje pokroju "Diablo II" podbijały serca graczy na całym świecie. Produkcja studia Blizzard North z 2000 roku wówczas nie miała sobie równych. Jeśli jednak mam wymienić jakąś grę, która aspirowała do ucięcia kawałku tortu gier RPG, jednocześnie nie imitując w tani sposób "Diablo II", to bez wahania wskażę na "Nox".


Pół roku przed premierą oficjalnej kontynuacji kultowego "Diablo" gracze pecetowi mieli okazję zapoznać się propozycją od studia Westwood Studios Inc. "Nox" bazuje na dość prostych (podobnie jak konkurencja z tego gatunku) założeniach fabularnych. Wcielając się w postać reprezentującą jedną z trzech dostępnych klas (wojownik, mag i zdobywca), ruszamy do walki z diabelską królową umarłych Hecubah. W temacie historii przedstawionej nam przez grę, nie można stwierdzić, że jest to produkt wybitny. Zaspokaja on jedynie podstawowe potrzeby odbiorcy. Troszkę szkoda, bo nie obraziłbym się za poziom narracji znany z "Fallout" czy "Planescape: Torment".


Teraz pora na laury. Mechaniki zawarte w tej grze wyprzedzają innych przedstawicieli gatunku RPG o przynajmniej dobrych kilka lat. Możemy przesuwać kamienie, rozbijać beczki z wodą w celu ugaszenia ognia, wysadzać baryłki napełnione prochem, blokować przejścia, aby przeciwnik nie mógł się z nami zmierzyć itp. Wielkie brawa dla studia Westwood Studios Inc. za taką decyzję. Gracz naprawdę nie może narzekać na ubogość w kwestii rozgrywki. Jedynie można było stworzyć więcej poziomów gry, rodzajów przeciwników, broni i dorzucić jedną klasę postaci.


Trzymając się tematu protagonisty, warto zwrócić uwagę na trzy "różne" podejścia do rozgrywki, zależne od naszego wyboru. Fani masakry mieczami, machania toporami będą usatysfakcjonowani z wyboru wojownika, który dobrze sprawdza się w walkach w zwarciu i jest dość odporny na ciosy. Zwolennicy zaklęć, magii i podobnych temu rozwiązań powinni zdecydować się na maga, gdyż on także dobrze wpasowuje się w swoje pierwotne założenia, czyli kruchej postaci świetnie radzącej sobie w walce dystansowej. Największe obawy miałem przed wyborem zdobywcy. Granie tą klasą postaci polega na przywoływaniu podległych nam bestii, które wyręczą protagonistę w brudnej robocie. Aby taki rodzaj rozgrywki funkcjonował poprawnie, należy odróżnić go w walce zwarciu od maga i dobrze skonstruować element strategiczny. Niestety, nie udało się to do końca. Uważam, że postać zdobywcy jest przekombinowana i brakuje jej różnorodności. Jedyne, co ją odróżnia od maga, to rodzaj arsenału trzymającego protagonistę na dystans od przeciwnika.


W temacie grafiki i muzyki nie mogę zbytnio narzekać. "Nox" stracił swój urok wiele lat temu, jednak w dniu premiery wstyd było nie nazwać tej produkcji ładną i dobrze brzmiącą grą. W kwestiach technicznych też miałem wiele obaw. Martwiłem się, czy elementy otoczenia będą dobrze działać (wybuchające beczki itd.) oraz jaką stratę dla wydajności komputera spowodują. Na szczęście żadne z obaw się nie potwierdziły. "Nox" to przede wszystkim dobrze działająca gra komputerowa.

Podsumowując, dziś nie polecę tego klasycznego, pecetowego RPG. Wszystko przez to, że "Nox" strasznie się zestarzał. Swego czasu warto było w niego zagrać. Świetnie sprawdzał się jako odskocznia od innych dzieł konkurencyjnych studiów. 
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones