Wejście smoka w trzeci wymiar

Druga połowa lat 90. poprzedniego wieku to czas przełomowy w historii rynku gier komputerowych. Wtedy właśnie na topie było konstruowanie trójwymiarowych kontynuacji gier wydawanych w 2D. W
Druga połowa lat 90. poprzedniego wieku to czas przełomowy w historii rynku gier komputerowych. Wtedy właśnie na topie było konstruowanie trójwymiarowych kontynuacji gier wydawanych w 2D. W roku 1997 także firma Midway postanowiła spróbować swoich sił i skorzystać z nowości technologicznych. Czwarta odsłona "Mortal Kombat" była wtedy ostatnią, która trafiła na automaty oraz komputery domowe. Oczekiwania były spore, a programiści mieli wielkie plany, które niestety tylko częściowo udało się im spełnić.

Czwarta część cyklu rozpoczyna się po porażce Shao Kahna. Imperator nie stanowi już żadnego zagrożenia dla Ziemi, a ona sama powoli wraca do stanu pierwotnego. Chaos, jaki wywołał cesarz, zostaje jednak wykorzystany przez upadłego starszego boga Shinnoka, któremu dzięki pomocy nekromanty Quana Chi udaje się uciec ze swojego więzienia w Netherealm, gdzie tysiące lat wcześniej zamknięty został przez Raidena w następstwie wieloletniej wojny.

Tym razem do dyspozycji gracza jest piętnastu wojowników. Ze starych postaci powracają Scorpion, Sub-Zero, Raiden, Liu Kang, Reptile, Jax, Sonya oraz Johnny Cage. Z nowych prócz wcześniej wspomnianych Shinnoka i Quana Chi, mamy pięciu innych wojowników wmieszanych w splot wydarzeń.

Fujin jest bogiem wiatru i towarzyszem Raidena, który w obliczu ataku Shinnoka na rezydencję Starszych Bogów, przenosi się z niebios do królestwa Ziemi, by wspomóc Raidena i jego podopiecznych w walce z nowym zagrożeniem. Kolejnym wojownikiem opowiadającym się po stronie dobra jest Kai - sparring-partner i uczeń Liu Kanga, który tak samo jak jego trener jest mnichem Shaolin. Jego szkolenie zostaje wstrzymane wiadomością o ataku upadłego bóstwa na Edenię. Teraz łączy swe siły z Liu Kangiem aby służyć Raidenowi swą pomocą w starciu o losy światów. Z negatywnych postaci udział w turnieju bierze Jarek. Ten jest członkiem klanu Black Dragon ściganym przez przez Sonyę i Jaxa. Pościg za nim zostaje przerwany informacją o groźniejszym niebezpieczeństwie ze strony Shinnoka i Quana Chi. Jarek, dowiedziawszy się o nadchodzącej zagładzie, decyduje się na tymczasowy sojusz z siłami dobra. Kolejnym antagonistą jest Reiko - generał armii Shao Khana, podległy teraz Shinnokowi. Reiko uważany był za zmarłego podczas starć sił Shinnoka do konfrontacji ze Starszymi Bogami. Udało mu się jednak przetrwać, odbudować swoje oddziały i jest przygotowany do kolejnej batalii, tym razem z reprezentantami Królestwa Ziemi. Ostatnią z czarnych charakterów jest Tanya - córka ambasadora Edenii, która podstępem zdradziła swój lud. Wykorzystała swoją pozycję społeczną, aby przekonać królową Sindel do otwarcia portalu przez który przeszliby rzekomi uchodźcy szukający bezpieczeństwa w jej krainie. Owymi zbiegami okazują się Shinnok i Quan Chi, którzy przejęli władzę nad Edenią dla siebie.

W tym miejscu należałoby się kilka słów uzasadnienia o okoliczności powrotu Johnny'ego Cage'a, gdyż jak wiadomo, poniósł on śmierć po wydarzeniach z drugiego turnieju. Według formalnego wariantu kanonu, dusza Cage'a zobligowana była do chwilowego powrotu do ciała, gdy ścieżka do strefy poległych w starciu zablokowana została przez scalanie Ziemi i Outworld w czasie wojny z Shao Kahnem, a po pokonaniu imperatora, dusza Cage'a miała zostać wyzwolona i przenieść się do krainy umarłych. Wobec ataku Shinnok, Cage postanawia skontaktować się z Raidenem. Tym sposobem Cage'owi udaje się wyjść z sideł śmierci i powrócić do świata żywych jako kolejny obrońca Ziemi.

Wrzucenie gry do trzeciego wymiaru jest pierwszą zauważalną zmianą która wyróżnia czwórkę na tle poprzedników. Postacie w grze nie są już zeskanowane lecz zostały zastąpione zbudowanymi z wielokątów modelami trójwymiarowymi. Te, nie wyglądają już tak ładnie, gdyż desenie wrzucone na modele postaci sprawiają wrażenie niechlujnej i pośpiesznie zrobionej grafiki. Postacie w grze mają bowiem dosłownie kwadratową aparycję twarzy, ich zaciśnięte pięści nie wyglądają już tak realistycznie, a jeszcze inną wadą graficzną jest prześwitywanie części korpusu lub szyi wojowników. Jakby tego było mało, cienie postaci również są karykaturami paru prostokątów, a nienaturalne wręcz rozmiary głów oraz lejąca się podczas walki posoka i efekty dźwiękowe wbijały tylko serii gwóźdź do trumny.

System walki w grze nadal pozwala nam poruszać się w podstawowych kierunkach dopasowanych do kursorów ruchu postaci. Ograniczenie technologiczne pozwoliły programistom tylko na jedną zmianę względem poprzedników. Teraz prócz standardowego  wykonywania salt, skakania, kucania oraz poruszania się do przodu i do tyłu, postacie mogą wykonać ruch polegający na cofnięciu się w głąb lub do przodu ekranu co pomaga w sytuacji, w której na przykład przeciwnik atakuje wybraną postać z dystansu.

Inną z nowości, którą tylko pośrednio można zaliczyć na plus jest wprowadzenie system uzbrojenia. Każda z postaci po wpisaniu odpowiedniej kombinacji klawiszy wyciąga broń, której możemy użyć podczas potyczki. Jednakże czas na wyciągnięcie oręża przez postać działa czasem na korzyść przeciwnika, który może przeznaczyć na przeprowadzeniu kolejnego ataku. Kolejną wadą tej koncepcji jest fakt, że owe oręża nie mają wiele wspólnego z jego użytkownikami, a broń możemy używać tymczasowo dopóki dopóty oponent nie zada nam silniejszych ciosów. Do plusów owego pomysłu można zaliczyć jej obsługę gdzie odpowiednio nią operując możemy rywalowi zabrać nieco więcej energii z pasku życia, a w dodatku bronią możemy też w niego rzucić, co też jest skuteczną metodą na wygranie rozgrywki. Na niektórych arenach zostały umiejscowione ludzkie głowy lub głazy którymi także możemy rzucać w kierunku przeciwnika. Te jednak w przeciwieństwie do broni są bardzo masywne w użyciu i równają się z porażką rywala.

Największym mankamentem w trybie rozgrywki jest postać głównego bossa. "Mortal Kombat 4" posiada niechlubne miano najgorszego bossa w historii całej serii. Wbrew fabularnemu wątkowi, Shinnok nie jest postacią potężną i trudną do pokonania. W przeciwieństwie do Shang Tsunga i Shao Kahna, nie dysponuje mocami, które zadecydowałyby o naszej przegranej w walce przeciw niemu. Jest najzwyczajniej słaby, prosty do pokonania, łatwo przewidzieć jego ruchy i posiada zaledwie cząstkowe umiejętności pozostałych wojowników, wszystko to nadrabia jednak szybkością, ale nawet i to nie zmienia diametralnie faktu, że jest na tyle kiepski, że został nam udostępniony jako grywalna postać.

Kończący się XX wiek to okres ciężki dla firmy Midway. Salony gier zaczęły wymierać niczym dinozaury, "Mortal Kombat" stawało się strasznie anemiczne i manieryczne i zwiastowało rychły upadek serii, a deweloperzy udowodnili, że seria nie była gotowa na przeniesienie się w kolejny wymiar. W impasie byli także ojcowie gry - Ed Boon i John Tobias. Ten drugi nie był zachwycony z dochodów, jakie dotychczas przynosiło "Mortal Kombat", a na dobitkę film "Mortal Kombat 2: Unicestwienie", do którego Tobias przygotowywał materiały do skryptu, okazał się całkowitą porażką finansową. Ten ogrom gorzkich porażek spowodowały, że Tobias odszedł z Midway, by utworzyć swoje własne, niezależne studio. Rok po odejściu udało mu się utworzyć studio Gigante, zaś osamotniony Boon został jedynym głównym programistą pracującym nad serią i jej późniejszymi kontynuacjami. 

"Mortal Kombat 4" jest grą, w którą zagrać mogą niewybredni na defekty graficzne zapaleni fani cyklu. Dla mnie zaś gra z powodu skaz wyżej wymienionych jest taką, w którą zagrać można raz na jakiś czas i jest sposobem na zabicie nudy. W kilku prostszych słowach - solidny sequel i nic więcej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones