Recenzja gry PC

Mirror's Edge (2008)
Senta Jakobsen
Aleksandra Popławska
Brygida Turowska-Szymczak

Pamiętaj o nogach

"Mirror's Edge" to bardzo dobra gra, jednak niepozbawiona wad. Słabe strzelanie, ogromne wymagania sprzętowe oraz kiepskawa fabuła powodują, że nie mogę wystawić noty wyższej, niż osiem gwiazdek.
Odkąd dostałem swój pierwszy komputer, zacząłem nadrabiać liczne zaległości. Poza nimi szukałem dalej nowych produkcji. Czekałem na gry, w których można wcielić się w rekina itp., a także takiej, gdzie protagonista będzie traserem. Gdy dowiedziałem się o projekcie od studia DICE oraz Electronic Arts, pozostało mi tylko czekać na premierę. W 2008 roku światło dzienne ujrzało "Mirror's Edge". Oczekiwania miałem spore, zwłaszcza w stosunku do rozgrywki. Czy tej grze udało się je spełnić? Warto po nią sięgnąć także dzisiaj?



Od strony wizualnej to jedna z najładniejszych, jeśli nie najlepiej wyglądająca gra z 2008 roku. Swego rodzaju nowy "Crysis". Modele postaci wyglądały nad wyraz dobrze. To samo tyczyło się otoczenia. "Mirror's Edge" to nie jest produkcja bogata w muzykę i efekty dźwiękowe. Jest ich dość mało, ale brzmią poprawnie. Ścieżka dźwiękowa ogólnie na plus. 

Jeśli chodzi o stronę techniczną, miałem mieszane uczucia. "Mirror's Edge" najlepiej wyglądało na komputerach osobistych. Wiązało się to z ogromnymi wymaganiami sprzętowymi. Oczywistym było, że nie mogłem jej uruchomić na maksymalnych nastawach graficznych. Na szczęście po dłuższym grzebaniu w opcjach udało mi się znaleźć kompromis. Ostatecznie cieszyłem się płynną rozgrywką i pięknym obrazem. Sam program działał prawidłowo. Nie zdarzyło mi się napotkać większych błędów natury technicznej, które uprzykrzałyby mi zabawę.


Od strony scenariusza "Mirror's Edge" to bardzo miałki tytuł. Historia jest banalna. Gracz wciela się w postać imieniem Faith, która próbuje oczyścić swoją siostrę z zarzutu popełnienia przestępstwa. Poza tym trudni się niezwykle trudnym fachem. Jako kurier przyszłości dostarczamy różnego rodzaju przesyłki. Podoba mi się świat gry oraz dubbing postaci. W tym także ten polski. Jednak historia zawodzi. Jeśli szukasz porządnej fabuły, to "Mirror's Edge" Cię rozczaruje. Jestem o tym święcie przekonany. 


Lepiej prezentuje się rozgrywka. Poruszanie się za pomocą myszki i klawiatury jest wyborne. Na konsolach było zapewne podobnie. Tryb pierwszoosobowy wzmacnia imersję. Naprawdę czuć prędkość i niebezpieczeństwo. W końcu poruszamy się głównie po niezwykle wysokich drapaczach chmur w ogromnej metropolii. Pokonywanie przeszkód za pomocą siły nóg protagonistki to najjaśniejszy element "Mirror's Edge". Dla niego warto było zakupić tę grę już w dniu premiery. Poza poruszaniem się z kocią gracją możemy także dobyć broni palnej i z niej strzelać. Pozwólcie jednak, że przemilczę tę mechanikę. Kampania fabularna jest dość krótka. Na pewno powinna być dłuższa i mogła taka być. 


Podsumowując, "Mirror's Edge" to bardzo dobra gra, jednak niepozbawiona wad. Słabe strzelanie, ogromne wymagania sprzętowe oraz kiepskawa fabuła powodują, że nie mogę wystawić noty wyższej, niż osiem gwiazdek. Nawet dzisiaj warto poznać losy Faith, a dokładniej zapoznać się z jej zdolnościami dolnych kończyn. Śpieszcie się. Niedługo trudno będzie polecić ten tytuł komukolwiek. W 2016 roku ukazała się kontynuacja zatytułowana "Mirror's Edge Catalyst". Jednak lepiej o niej zapomnijcie. Wielka szkoda, bo "Mirror's Edge" miało spory potencjał. Być może gdy technologia VR rozwinie się jeszcze bardziej, będzie nam dane powrócić do świata Faith. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones