Komandor Shepard ratuje kolejny świat

Wydany 28 maja 2008 roku "Mass Effect" to jeden z największych sukcesów firmy BioWare. Epicka historia komandora Sheparda, walczącego o przyszłość Galaktyki spotkała się nie tylko z doskonałym
Wydany 28 maja 2008 roku "Mass Effect" to jeden z największych sukcesów firmy BioWare. Epicka historia komandora Sheparda, walczącego o przyszłość Galaktyki spotkała się nie tylko z doskonałym przyjęciem ze strony recenzentów, ale również samych graczy. Jak zwykle w przypadku wielkich hitów, ojcowie gry pokusili się o wydanie dodatków, a jako że czasy wielkich rozszerzeń minęły chyba bezpowrotnie, to zamiast nowych kampanii, otrzymaliśmy dwie misje w formie DLC. Pierwszym mini-dodatkiem było "Bring Down the Sky".

"Bring Down the Sky" zadebiutował 10 marca 2008 roku na X-360, gdzie można go było kupić za punkty Microsoftu. Na PC DLC zawitało dopiero 29 lipca i jakaż musiała być wściekłość właścicieli konsol, gdy okazało się, iż posiadacze wersji na blaszaki mogli go sobie ściągnąć całkowicie za darmo. Oczywiście warunkiem niezbędnym było posiadania oryginalnej wersji gry i rejestracja produktu na oficjalnej stronie BioWare, no ale to akurat za bardzo nie przeszkadzało. Stamtąd wystarczyło tylko pobrać ważący 309MB plik, który oprócz nowej misji zawierał również patch 1.01. Łatka naprawiała nie tylko błędy z dźwiękiem czy używaniem systemu osłon, ale również znacząco poprawiała optymalizację, tak więc po jej zaaplikowaniu mogliśmy cieszyć się większą liczbą klatek na sekundę. Obecnie DLC znajduje się na większości edycji pierwszej części (jak się później okazało) trylogii.

Mini-dodatek zabiera nas na asteroidę X57, która opanowana została przez batariańskich terrorystów. Wykorzystując znajdujące się na powierzchni trzy ogromne silniki, pragną oni doprowadzić do jej kolizji z planetą Terra Nova, zamieszkaną przez miliony ludzi. Pamiętacie z lekcji w podstawówce co się stało z dinozaurami? To pewnie możecie sobie sobie wyobrazić los obywateli po spotkaniu z ciałem niebieskim jeszcze większym, niż to, które wykończyło te ogromne zwierzęta. Nic więc dziwnego, że na X57 wysłany zostaje komandor Shepard wraz z trójką swoich najlepszych ludzi. Czy jednak uda mu się zapobiec tragedii?

Podobnie jak w przypadku innych misji w podstawce, tak i tu po powierzchni poruszamy się korzystając z łazika. Teren jaki oddano nam do dyspozycji jest całkiem spory i do odkrycia czekają nie tylko miejsca niezbędne do wykonania zadania głównego, ale również te niezwiązane z linią fabularną (jak chociażby skład amunicji). Oprócz powstrzymania asteroidy otrzymamy również pomniejsze zadania, ale to właśnie tytułowe "Bring Down the Sky" jest tutaj daniem głównym -  sidequesty są dość proste i nie wymagają poświęcenia dużej ilości czasu. To właśnie jest największy minus omawianego DLC: nie jest ono zbyt rozbudowane - wpadamy do trzech podobnych baz i wycinamy wszystko w pień, zwiedzamy okolicę zajmując się "drobnicą", docieramy do miejsca finałowego spotkania i ratujemy miliony istnień zanim nawet zdążymy się spocić. Gdzie długie i wymagające misje poboczne, jak chociażby "kampanijna" Noveria? Na plus należy za to zaliczyć wybory moralne jakie będziemy musieli podjąć - na końcu czeka na nas naprawdę trudna sytuacja do rozwiązania, ale niestety na samej Normandii nie znalazłem nikogo z kim mogłem o niej później pogadać.

Każdą achievementową kurtyzanę na pewno zadowoli fakt, iż pierwsze DLC zawiera nowe trofea do odblokowania - ja co prawda w ogóle nie zwracałem na nie uwagi, no ale doskonale wiemy, że są gracze, którzy gier bez popularnych "aczików" nawet kijem nie ruszą. Na końcu "Bring Down the Sky" otrzymujemy również możliwość wyboru całkiem interesującej nagrody, a wśród itemów do wzięcia znajdziemy m.in. bardzo mocny quariański pancerz, który ułatwić może późniejsze ratowanie całej galaktyki. DLC, wedle samych twórców, to około 90 minut dodatkowej zabawy i w sumie nie można się z tym nie zgodzić - jeśli wybierzecie się na małą wycieczkę po X57 i wypełnicie wszystkie misje, to dokładnie tyle powinno wam to zająć. Nie jest to może dużo, no ale za darmo nie można się przecież spodziewać żadnych wodotrysków.

Z uwagi na to, że dziś pierwszy dodatek dostajemy od razu z podstawką, to odpowiedź na pytanie czy warto się nim zainteresować jest chyba oczywista. Niedługo po premierze jednak było troszeczkę inaczej: wszystko zależało od tego na jakim poziomie byliśmy w trakcie kampanii. Jeśli dopiero zaczynaliśmy przygodę z tą grą, to nie było się nad czym zastanawiać: należało ściągać i instalować, gdyż dzięki temu "Mass Effect" był nieco dłuższy. Za "Bring Down the Sky" mogły się zabrać w zasadzie wszystkie osoby, które miały już dostęp do mapy Galaktyki ale nie dotarły jeszcze na Ilos. Jeśli jednak przygoda Sheparda dobiegała końca albo już się zakończyła, to raczej nie warto było rozgrywać jej od nowa tylko po to, aby powalczyć z Batarianami. Docenić jednak należy fakt, iż w dobie sprzedawania za śmiesznie wysokie kwoty dodatkowych ciuszków dla bohaterów BioWare zdecydowało się wypuścić "Bring Down the Sky" za darmo.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones