Polska apokalipsa

"Dead Island Riptide" to survival horror ukazany z perspektywy pierwszej osoby. Za jego powstanie odpowiedzialne jest wrocławskie studio Techland, które ma również na   swoim koncie
"Dead Island Riptide" to survival horror ukazany z perspektywy pierwszej osoby. Za jego powstanie odpowiedzialne jest wrocławskie studio Techland, które ma również na   swoim koncie poprzednią odsłonę gry "Dead Island", a także serię "Call of Juarez". Pierwsza część "Dead Island" była kolejną polską produkcją, która została dostrzeżona na zagranicznym rynku gier komputerowych. Ostatnia większa gra, która została wyprodukowana przez naszych rodaków, czyli "Sniper: Ghost Warrior 2" nie była zbyt udana. Czy "Dead Island Riptide" podniesie poziom serii ?

Jeśli ktoś nie grał jeszcze w pierwszą część, może spokojnie rozpocząć od drugiej odsłony, ponieważ fabularnie się nie zgubi. Początek gry podsumowuje to, co było w "Dead Island" i umiejętnie wprowadza nas w kolejną przygodę. Gra po raz kolejny opowiada o grupie ludzi, którzy znaleźli się w złym miejscu o złym czasie i muszą walczyć o przetrwanie w świecie opanowanym przez zombie. Zmieniło się miejsce akcji z wyspy Banoi, którą eksplorowaliśmy w "Dead Island" na położoną nieopodal wyspę Palanoi, a także miasto Henderson. Fabularnie "Dead Island Riptide" nie zachwyca historia podzielona na trzynaście rozdziałów nie zmusza nas do głębszych przemyśleń, a zwroty akcji są dosyć przewidywalne. Nie zmienia to faktu, że widać mały postęp pod względem fabuły w porównaniu do pierwowzoru. Ten, kto jeszcze nie miał styczności z pierwszą częścią, niech dobrze się nastawi do tej gry. Porównanie jej choćby do "The Walking Dead" z poprzedniego roku pod względem fabuły grozi sporym rozczarowaniem.

Rozgrywka przedstawiona w "Dead Island Riptide" jest pod wieloma względami kopią tego, co mieliśmy okazję zobaczyć w pierwszej grze z tej serii. Tak jak to było poprzednio, rozpoczynamy od wyboru postaci. Wśród nich jest Logan, Purna, Xian, Sam B i nowa osoba John; każda z nich posiada swoją unikalną specjalizacje. Możemy także wykonać import naszej postaci z poprzedniej części. Jeżeli nie posiadamy zapisów z wcześniejszej odsłony, nasza postać rozpoczyna z piętnastym poziomem doświadczenia. Automatycznie pozwala nam to rozdysponować punkty umiejętności w trzy drzewka rozwoju. Analogicznie do pierwszej części cyklu punkty możemy dodać do sztuki przetrwania, walki i furii. Wszystko zależy od naszej koncepcji grania. Potrzebne nam punkty zdobywamy za eliminację wrogów, wykonywanie zadań zarówno głównych, jak i pobocznych, a także za multum wyzwań. Takich jak przeszukiwanie pewnej liczby ciał lub zabijanie przeciwników podanej klasy. 

Przetrwanie w "Dead Island Riptide" zależy przede wszystkim od dobrego dostosowania naszych umiejętności do naszego oręża, a tego jest całkiem sporo. Na początku znajdziemy jakiś nóż czy kastet, a kończąc grę, możemy posiadać nawet wyrzutnię rakiet lub katanę. Oczywiście, nie zabrakło także modyfikacji broni, które posiadamy. Jeśli znajdziemy odpowiedni schemat i narzędzia, możemy stworzyć takie cuda jak zatruta siekiera, paląca się maczuga czy karabin strzelający elektrycznymi pociskami. Ciekawym dodatkiem, którego nie mieliśmy w pierwszej części cyklu, jest system zwiększania naszych umiejętności w obsłudze broni danego typu. Przykładowo, gdy walczymy nożem, rośnie nasza umiejętność obsługi broni siecznej widać tutaj pewne podobieństwa do gry "The Elder Scrolls: Skyrim". Zombie w "Dead Island Riptide", to nie powolni przeciwnicy, którzy mają tylko przewagę liczebną, muszę przyznać, że poziom trudności wzrósł w porównaniu do "Dead Island". Na przykład pojedynczego szwendacza pokonamy prostym ciosem, ale już z Krzykaczem czy Rzeźnikiem będziemy mieli spory problem. Warto także przypomnieć, że poziom przeciwników automatycznie dopasowuje się do poziomu gracza, a najlepsza kontra, to kopniak. Nie zabrakło również trybu furii znanego z oryginału, który pozwala na wyeliminowanie kilku przeciwników w krótkim odstępie czasu. Ostatnią nowością, na jaką możemy trafić w grze, jest element obrony naszej bazy. Na szczęście jest on lepiej zrealizowany od przykładowo, obrony kryjówki z gry "Assassin’s Creed: Revelations", i dobrze wpasowuje się w klimat świata gry. "Dead Island Riptide" utrzymuje to, co ma najlepsze na dobrym poziomie, rozgrywka jest wciągająca i rozbudowana. Szkoda tylko że nie jest dłuższa, około 15 godzin to niezbyt wiele. Mimo to podczas tych kilkunastu godzin zdarzają się błędy znane z pierwszej części, takiego typu jak znikająca broń. 

Wizualnie nie widać jakiegoś większego postępu względem poprzedniej odsłony. Gra oparta jest na silniku graficznym Chrome Engine 5; tym samym, który był w oryginale. Dlatego też efekty graficzne nie uległy wielkim zmianom. Wygląd wyspy Palanoi właściwie jest taki sam jak Banoi we wcześniejszej części. Zdecydowanie ciekawiej wygląda natomiast stylistyka miasta Henderson i tutaj plus dla projektantów. Niestety, gra nie ustrzegła się kilku błędów technicznych, na przykład wyświetla dwa kursory i ma czasami problemy z oznaczeniami na mapie. Na szczęście optymalizacja jest dobra, wszystko działa dosyć płynnie i ma niewygórowane wymagania sprzętowe. Udźwiękowienie to już inna liga. Nieźle wypada dubbing, a także odgłosy otoczenia, broni i samych zombie. Nie gorzej jest też w przypadku muzyki, która posiada ten sam motyw przewodni co poprzednia odsłona serii. Ma również kilka nowych utworów, które dodatkowo budują klimat gry.

Nowa część cyklu gier o zombie w polskim wydaniu wypadła nieźle. Nie ustrzegła się błędów z oryginału i nie gra się już w nią tak przyjemnie, ale wciąż ma swój klimat. "Dead Island Riptide" to kolejna gra przeznaczona w głównej mierze dla tych, którzy szukają dobrej rozrywki i przyzwoitej oprawy audio-wizualnej oraz dla fanów pierwszej części serii.    
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jeśli przyjmiemy, że "Dead Island" to mało ambitne gore w klimacie filmów klasy B, w których mamy do... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones