Recenzja filmu

Wyspa tajemnic (2010)

"Wyspa tajemnic" z całą pewnością była jedną z najciekawszych premier 2010 roku. Po obejrzeniu tej produkcji stwierdziłem, że obraz ten ma w sobie wszystkie elementy, które powinien mieć każdy porządny thriller.

Film opowiada o dwóch detektywach - szeryfie Teddym Danielsie (DiCaprio) oraz jego partnerze (Mark Ruffalo), którzy przybywają na tytułową "Wyspę tajemnic" ("Shutter Island"). Bohaterowie filmu mają za zadanie rozwikłać sprawę ucieczki jednej z pacjentek szpitala dla umysłowo chorych. Kobieta zniknęła z pokoju, który był zamknięty, a w oknach były kraty...

"Wyspa tajemnic" to jeden z najlepszych thrillerów, jakie obejrzałem w całym swoim życiu. Uważam, że dorównuje takim dziełom, jak "Podziemny krąg" czy "Gra". Zawiera w sobie wszystko, czym powinien się charakteryzować każdy dobry thriller. Jednym z takich elementów jest zagadkowa fabuła. Do końca nie można być pewnym, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Obraz ten cały czas trzyma w napięciu i ciągle zaskakuje zwrotami akcji. Zmusza do myślenia, analizowania. Co najważniejsze, nie nudzi ani przez minutę. Atutem filmu Scorsesego jest także wgniatające w fotel, nieprzewidywalne zakończenie. Dokładnie tak jak na każdy dobry thriller przystało.

Nie zawiódł mnie też Leonardo DiCaprio. Może nie jest to jego najlepsza rola, ale jako detektyw Teddy Daniels prezentuje się naprawdę dobrze. Nie najgorzej spisał się także jego ekranowy partner - Mark Ruffalo. Na wyróżnienie zasługują również Ben Kingsley jako dr John Cawley oraz Max von Sydow jako dr Jeremiah Naehring.

Martin Scorsese wykonał kawał dobrej roboty, tworząc ten film. Żaden jego wielbiciel nie będzie zawiedziony. "Wyspa tajemnic" to jeden z najlepszych thrillerów w historii i z całą pewnością najciekawszy film 2010 roku. Uważam, że śmiało można nazwać go kwintesencją dobrego thrillera.