Recenzja filmu

Terminator (1984)
James Cameron
Arnold Schwarzenegger
Michael Biehn

Elektroniczny morderca

Rok 2029. Na Ziemi trwa wojna między ludźmi a cyborgami. Dopóki jednak istnieje John Connor - przywódca powstania przeciwko robotom - nie uda się zgładzić ludzkości. Dlatego maszyny wysyłają w
Rok 2029. Na Ziemi trwa wojna między ludźmi a cyborgami. Dopóki jednak istnieje John Connor - przywódca powstania przeciwko robotom - nie uda się zgładzić ludzkości. Dlatego maszyny wysyłają w przeszłość jednego z androidów, Terminatora (Arnold Schwarzenegger), by odnalazł i zlikwidował matkę nienarodzonego jeszcze Connora. Śladami cyborga podąża inny wysłaniec, Kyle Reese (Michael Biehn), który również przybywa z przyszłości. Jego zadaniem jest ochraniać niczego niespodziewającą się ofiarę. Walka z Terminatorem wydaje się beznadziejna... Od razu na wstępie powiem, że "Terminator" to najlepszy film science fiction, jaki kiedykolwiek udało mi się zobaczyć. Niemal wszystko jest tu idealne. James Cameron odwalił kawał dobrej roboty, tworząc ten znakomity film. Najgenialniejsze jest to, że ciekawa i niebanalna fabuła nakłania po seansie do intensywnego myślenia, zastanowienia się nad tym, co czeka ludzkość w przyszłości. Czy możliwe byłoby stworzenie na tyle inteligentnej maszyny, która byłaby zdolna do buntu przeciwko niej? Na to pytanie każdy odpowie sobie samodzielnie, już po zaliczeniu arcydzieła Camerona. Następną niesamowitą rzeczą towarzyszącą widzowi w oglądaniu jest klimat, który po prostu miażdży swoją atmosferą. Jest dokładnie taki jak powinien być - mroczny i tajemniczy. Jednak nie udałoby się go osiągnąć bez wspaniałej muzyki Brada Fiedela, który stworzył ciężkie i bardzo ponure kawałki muzyczne. Doskonale zgrywają się one z trzymającymi w napięciu scenami ilustrującymi następne posunięcia tytułowego Terminatora. Oczywiście filmu nie byłoby, gdyby nie legendarna kreacja Arnolda Schwarzeneggera, który perfekcyjnie wcielił się w rolę bezwzględnego cyborga-mordercy. Jego metoda gry opierała się wyłącznie na jednej zasadzie - nieruchoma, bezuczuciowa twarz, żelazne opanowanie i elektroniczna precyzja. Znakomicie spisali się również pozostali aktorzy, tacy jak Linda Hamilton, Michael Biehn, Paul Winfield czy Lance Henriksen.  Film obfituje w intrygujące zwroty akcji, wywołuje lawinę emocji i wprowadza w stan niepewności i napięcia, więc nie ma mowy o jakiejkolwiek nudzie! Należy również pamiętać, a także podziwiać reżysera, który pomimo mocno ograniczonego budżetu stworzył naprawdę imponujące efekty specjalne. Niektóre z nich wyglądają o niebo lepiej niż te z dzisiejszych filmów akcji, z których aż kipi komputerową sztucznością. Podsumowując, jest to obowiązkowa pozycja dla fanów gatunku science fiction. To jeden z tych filmów, których nie zapomni się do końca życia. Na mnie wywarł ogromne wrażenie, którego nie powtórzyła już także wspaniała kontynuacja, przez wielu uważana za lepszą od oryginału.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Terminator" to film, który stał się początkiem wielkiej kariery dwóch mało znanych wówczas w... czytaj więcej
"Terminator" to film, który zapoczątkował poważną karierę dwóch ważnych postaci świata rozrywki – mało... czytaj więcej
"Terminator" to dziś klasyka gatunku i jeden z najważniejszych filmów sci-fi ubiegłego wieku. Obraz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones