Recenzja filmu

Szczęki (1975)
Steven Spielberg
Roy Scheider
Robert Shaw

Zabójczy rekin legendą kina

Ciekawe, czy gdy Steven Spielberg zaczynał kręcić "Szczęki", spodziewał się tak oszałamiającego sukcesu. Jego poprzednie filmy, m.in "Pojedynek na szosie", "Columbo: Morderstwo z książki" czy
Ciekawe, czy gdy Steven Spielberg zaczynał kręcić "Szczęki", spodziewał się tak oszałamiającego sukcesu. Jego poprzednie filmy, m.in "Pojedynek na szosie", "Columbo: Morderstwo z książki" czy "Ostatnia broń", nie przyniosły mu sławy i z pewnością nie należą do najwspanialszych dzieł kina. Natomiast po nakręceniu "Szczęk" rozpoczął się szereg sukcesów reżyserskich Stevena Spielberga w takich filmach, jak "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", "Poszukiwacze zaginionej Arki" czy filmach wojennych – "Szeregowiec Ryan" i "Lista Schindlera". Wróćmy jednak do tematu tejże recenzji. Martin Brody (w tej roli dobrze zaprezentował się Roy Scheider) przeprowadził się z Nowego Jorku na wyspę Amity. Jest tutejszym szeryfem policji. Pewnego dnia dostaje powiadomienie o zaginionej na plaży dziewczynie. Natyka się na policjanta, który znalazł zmasakrowane szczątki ofiary. Ale czego ofiarą była Chrissie Watkins? Początkowo specjalista sądzi, że ataku rekina, jednak gdy Brody chce zamknąć plażę, ten za namową burmistrza Amity stwierdza, że zabiła ją śruba łodzi. Brody postanawia chronić plażowiczów, niestety bezskutecznie. Kolejny atak przynosi ofiarę, a jej matka wyznacza nagrodę za schwytanie rekina. Brody wyrusza wraz z doświadczonym "łowcą rekinów" Quintem (znakomity Robert Shaw) i Mattem Hooperem (Richard Dreyfuss) z Instytutu Oceanografii. Czy uda im się stawić czoło morderczej bestii? "Szczęki" to znakomicie zrealizowany thriller, w którym nie brak wartkiej akcji i świetnej gry aktorskiej, dopełniony doskonałą muzyką Johna Williamsa, która dorównuje nawet muzyce w "Orka - wieloryb zabójca" stworzonej przez Ennio Morricone. Oglądający film po prostu nie ma prawa się nudzić. Zanim obejrzałem "Szczęki", widziałem kilka innych filmów o zabójczych  zwierzętach. Ani "Orka - wieloryb zabójca", ani "Anakonda", ani też "Piekielna głębia" nie wywarły na mnie takiego wrażenia, więc muszę przyznać, że film po prostu przerósł moje oczekiwania! Szkoda tylko, że twórcy nie poprawili kilku niedopatrzeń, które jednak nie są w stanie popsuć nam całego obrazu. Mimo że film powstał w roku 1975, możemy śmiało stwierdzić, że jak na tamte czasy efekty specjalne są po prostu wyśmienite. Rekin nie porusza się jak kłoda, tak jak to niestety było w dwóch ostatnich częściach cyklu, nad którymi nie czuwał Steven Spielberg. I tu właśnie objawia się geniusz najwybitniejszego reżysera, nadal kręcącego filmy. Nikt nie potrafi utrzymać napięcia tak jak on i z pewnością gdyby film reżyserował ktoś inny, to produkcja bardzo by na tym ucierpiała. Na pochwałę zasługują również Robert Shaw i Roy Scheider. Grane przez nich postacie są wiarygodne i można w nich wyczuć emocje, jakie powinny targać osobami będącymi w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Do tego dodajmy niezłego Richarda Dreyfussa i znakomitą muzykę, o czym już wyżej wspominałem. Tak więc "Szczęki" są jednym z filmów, które możemy uznać za wybitne, wręcz legendy kina. Gorąco polecam obejrzenie tego filmu, a także jego drugiej części.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jakiś czas temu zdarzyło mi się natknąć na wypowiedź pana Spielberga, w której wyrażał swoje ubolewanie... czytaj więcej
Kto z nas nie oglądał tego filmu lub chociaż o nim nie słyszał? Zrealizowane w 1975 roku na podstawie... czytaj więcej
Przyznam się, że kiedy pierwszy raz posłuchałem tej muzyki (a było to kilka dobrych lat po tym, jak... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones