100% Jacka w Jacku

Jack Sparrow wrócił, wciąż ma twarz Johnny’ego Deppa, jego urok i dowcip zagwarantowany przez sprawnych scenarzystów. Tym razem jednak dane mu było zaznać przygody, która dość szybko nuży i w
Jack Sparrow wrócił, wciąż ma twarz Johnny’ego Deppa, jego urok i dowcip zagwarantowany przez sprawnych scenarzystów. Tym razem jednak dane mu było zaznać przygody, która dość szybko nuży i w najlepszym dla twórców wypadku wywoła u widza wrażenie przyjemnego déjà vu.

Świat "Piratów z Karaibów" bladł z każdą kontynuacją i tej tendencji nie udało się niestety odwrócić nawet utalentowanemu Robowi Marshallowi. Teoretycznie wszystko jest na swoim miejscu: Sparrow jest dowcipny, przebiegły i zatacza się jak statystyczny Polak w niedzielny poranek, Barbossa wciąż jest chciwy, mściwy i zaskakująco sympatyczny w ogólnym rozrachunku, a brak Keiry Knightley i Orlando Blooma mógł się wydać wręcz obiecujący. Żeby dostarczyć dodatkowych impulsów głównemu bohaterowi, stawką w "Na nieznanych wodach" oprócz Fontanny Młodości jest także… odzyskanie Czarnej Perły (jak na kapitana Jack spędza zaskakująco mało czasu na własnym statku i zaskakująco rzadko statek ten jest faktycznie jego). Do tygla dosypano jeszcze Czarnobrodego (rozczarowujący Ian McShane) i zabójczo piękną Angelikę (Penélope Cruz), syreny i zombie, lecz formuła "więcej, mocniej, szybciej" wcale nie miała tu zastosowania.

Poniekąd na szczęście – ostatnia część formalnej trylogii była upchana po brzegi fajerwerkami, za pomocą których usilnie próbowano przykryć braki elementarnej logiki w fabule i mechanice świata przedstawionego. Widz gubił się w tysiącach magicznych reguł rządzących życiem piratów, duchów i demonów, które zresztą często sobie przeczyły. Tym razem jest trochę prościej – wystarczy odnaleźć dwa kielichy, doprowadzić do płaczu syrenę i możemy się cieszyć odebraną komuś młodością. Po drodze niezawodny Jack Sparrow, kapitan Jack Sparrow, zdąży obrazić angielskiego króla, opróżnić kufel z ojcem i dowiedzieć się, co znaczy zranione serce damy, kiedy ta zna się na fechtunku. Przeszkód będzie więcej, ze wspomnianym Czarnobrodym na czele i Hiszpanami do towarzystwa (kto zachowa ich w pamięci dłużej niż dobę po seansie, poświęcił filmowi za dużo uwagi). Z kolei w lukę po wątku miłosnym pomiędzy Elizabeth i Willem wciśnięto zupełnie na siłę niepokojącą historię o tym, co celibat robi z młodym mężczyzną. Dość powiedzieć, że łuski wcale nie stanowią przeszkody.

Po niezłym początku, w drugiej połowie seansu film zabija nuda, której sekwencje akcji wcale nie ratują. Wręcz przeciwnie, potęgują one wrażenie, że wszystko to już było i do tego lepiej zrobione. Konflikt z największą legendą wśród piratów wcale nie elektryzuje, zwłaszcza że postać nowego antagonisty ogranicza się do wymachiwania magiczną szabelką. Próba zaszczepienia psychologicznej głębi papierowemu szwarccharakterowi kończy się klęską, tym dotkliwszą, gdy porówna się Czarnobrodego z postaciami Barbossy (Geoffrey Rush) i Davy’ego Jonesa (Bill Nighy). Siłą rzeczy, gdy protagonista w filmie przygodowym nie ma godnego siebie oponenta, nie ma też konfliktu, który mógłby stanowić koło zamachowe akcji.

W beczce dziegciu znajdzie się na szczęście łyżka miodu. Oprócz standardowo świetnych kreacji Deppa i Rusha film cechuje duży dystans do całej serii. Odtwórcy ról wyraźnie bawią się ich popkulturowymi kontekstami, a scenarzyści (Terry Rossio i Ted Elliott napisali wszystkie części) czują ironiczny potencjał tkwiący w świecie pełnym zjaw i zapijaczonych piratów. Najlepszą sceną w filmie i doskonałym podsumowaniem dotychczasowej serii jest prześmiewcze zakończenie z absurdalnym dialogiem pomiędzy Sparrowem i jego bosmanem, panem Gibbsem. I chociażby ze względu na nie jest to pozycja obowiązkowa dla fanów serii.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Reżyserzy od zawsze byli kluczowi przy produkcji filmów. Bez nich żadne widowisko nie miałoby szansy... czytaj więcej
Trzy pierwsze części "Piratów z Karaibów" były jednymi z nielicznych w XXI w. produkcji, które osiągnęły... czytaj więcej
Anthony Hopkins chyba już zawsze będzie kojarzony z rolą Hannibala Lectera w "Milczeniu owiec". Marlona... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones