To twórcy powinni pójść do piekła!

Dziewiąta już odsłona słynnej serii "Piątek trzynastego" , która od pewnego czasu staczała się coraz niżej. Każda kolejna część była słabsza od poprzedniej, a twórcom wyraźnie brakowało koncepcji
Dziewiąta już odsłona słynnej serii "Piątek trzynastego" , która od pewnego czasu staczała się coraz niżej. Każda kolejna część była słabsza od poprzedniej, a twórcom wyraźnie brakowało koncepcji na ciągnięcie cyklu. Byliśmy już świadkami wielu przedziwnych pomysłów, jednak jak się okazuje najgorsze miało dopiero nadejść… W dzień po tragicznych wydarzeniach z poprzedniej części FBI wszczyna śledztwo w związku z wydarzeniami w Nowym Jorku. W tym celu funkcjonariusze zastawiają pułapkę na Jasona (w tej roli ponownie Kane Hodder), w wyniku której psychopata zostaje wysadzony w powietrze. Jego szczątki trafiają do kostnicy. Niebawem duch Jasona wnika w ciało koronera i rozkazuje mu zabijać. Jedynie Creighton Duke (Steven Williams) wie, jak unicestwić psychopatycznego Jasona. Wystarczy przeczytać opis, aby stwierdzić, że twórcy po prostu przeginają. Ich pomysły są tak głupie, że tylko psują dobre imię całej serii. Z Jasona robi się coś w stylu obcego i to w iście kiczowatym stylu. Ja sam chyba bym na to nie wpadł. Dziwi mnie fakt, że Sean Cunningham, który był producentem tej części, dopuścił do zrealizowania takich pomysłów. Być może sam był ich współautorem? Oglądając początek filmu, pomyślałem: „Chyba nie będzie tak źle, jak mówią.”. Wprowadzenie było naprawdę obiecujące i klimatyczne. Od razu przypominały się te starsze części, które do dziś cieszą się popularnością. Niestety jednak z minuty na minutę było coraz gorzej, a film przeistoczył się w tandetną papkę. Chyba wolałbym już kolejną schematyczną powtórkę, w której to Jason szlachtowałby grupkę młodzieży nad Crystal Lake. Serwowanie tego typu pomysłów okazało się niestrawne. O aktorstwie nie można nic dobrego powiedzieć. Pod tym względem na pewno nie będzie to dla nikogo też nowością. Muzyka Manfrediniego daje radę, ale co z tego, skoro cały film jest spartaczony. Także charakterystyka Jasona uległa zmianie. Niestety chyba również na gorsze. Pocieszenie może być takie, że krew leje się całkiem obficie. W końcu niemal każda część się tym charakteryzowała. Uśmiercanie ofiar przez Jasona jest całkiem nieźle wykonane. Małym plusikiem mogą być także sceny w lesie, których jest zdecydowanie za mało. Ale to w sumie niewielkie pocieszenie, bo słaby scenariusz, ogólnie pomysł twórców na film, po prostu wychodzi na pierwszy plan i nie daje zapomnieć o swojej głupocie. "Piątek trzynastego IX: Jason idzie do piekła" to według mnie odcinanie kuponów od sukcesu poprzedników. Twórcy zupełnie nie sprostali oczekiwaniom fanów. Gdyby nie to, że film ten nosi tytuł tak zasłużonej serii, z pewnością nikt by już o nim nie pamiętał. To chyba najgorsza część i lepiej by było, gdyby w ogóle nie ujrzała światła dziennego. Adam Marcus nie powinien kręcić horrorów, bo pokazał, że się na tym fachu nie zna.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Seria "Piątku trzynastego" z każdą kolejną częścią była coraz gorsza, ale to właśnie dziewiąta odsłona... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones