Recenzja filmu

Na wschód od Edenu (1955)
Elia Kazan
Julie Harris
James Dean

Buntownik z powodu

Obok "Grona gniewu", "Na wschód od Edenu" jest najlepszą i najsławniejszą powieścią Johna Steinbecka. Wielu krytyków uważa, że nawet świetniejszą. Pisarz rozpoczynał nad nią pracę z zamierzeniem
Obok "Grona gniewu", "Na wschód od Edenu" jest najlepszą i najsławniejszą powieścią Johna Steinbecka. Wielu krytyków uważa, że nawet świetniejszą. Pisarz rozpoczynał nad nią pracę z zamierzeniem przelania na papier dziejów własnej rodziny. Z czasem jednak historia mocno ewoluowała i ostatecznie jego przodkowie, Steinbeckowie i Hamiltonowie (ze strony matki) występują w wątkach pobocznych pierwszoplanowej opowieści o fikcyjnej rodzinie Trasków.

Miejscem akcji jest dolina Salinas, do której Traskowie przybyli z Connecticut gdzieś pod koniec XIX wieku. Książka jest realistycznym zapisem dziejów tego kalifornijskiego klanu ranczerów aż do zakończenia pierwszej wojny światowej. Tytuł nie jest przypadkowy, odnosi się do biblijnej przypowieści o Kainie i Ablu, według której Bóg wysłał Kaina, po tym jak zamordował Abla, właśnie na wschód od Edenu, gdzie nie mógł już liczyć na boską ochronę, gdzie czekały go wieczne bolączki i cierpienia. Jest to mityczna alegoria o wewnętrznej walce dobra ze złem w umyśle człowieka. I na tym skupił się też reżyser filmowej adaptacji, Elia Kazan, który przed podjęciem się realizacji filmu skontaktował się z pisarzem i poprosił go o zgodę na wycięcie sporej ilości wątków. Docelowo Kazan chciał skupić się na młodzieńczym buncie, okresie dorastania oraz relacjach, jakie łączą braci i ojca z synem. Można powiedzieć, że jest to pierwszy film w dziejach kina traktujący o młodzieży i skierowany bezpośrednio do niej.

Małe kalifornijskie miasteczko, rok 1917. Farmer Adam Trask (Raymond Massey) mieszka w pięknej dolinie Salinas wraz z dwoma synami – Aronem (Richard Davalos) i Calebem (James Dean). Bracia nie mają właściwie ze sobą nic wspólnego, zarówno z wyglądu jak i charakteru. Aron wdał się w ojca, jest porządnym i twardo stąpającym po ziemi, zaradnym młodzieńcem. Umawia się z Abrą (Julie Harris), z którą planuje zaręczyny. Dzięki swojej dobroci jest oczkiem w głowie ojca, najukochańszym synem. Caleb jest jego kompletnym przeciwieństwem, chimeryczny, nie potrafi usiedzieć na miejscu, jak sam twierdzi, jest zły. Nienawidzi Arona, bo zazdrości mu ojcowskiej miłości, chciałby jakoś upodobać się Adamowi, ale wszystko, co robi, spotyka się ze skarceniem, lub "Aron zrobi lepiej". Ich matka, Kathy (Jo Van Fleet), odeszła od Adama tuż po urodzeniu chłopców. Cal postanawia ją odnaleźć, bo sądzi, że w niej znajdzie bratnią duszę, osobę, która go zrozumie. Okazuje się, że kobieta prowadzi dom publiczny w niedalekim miasteczku. Swoją wiedzę zatrzymuje jednak dla siebie. Tymczasem Adam postanawia zainwestować w rewolucyjną metodę przewożenia warzyw, co niestety kończy się utratą zarówno towaru, jak i wszystkich oszczędności Trasków. Cal postanawia wykorzystać to w odzyskaniu względów ojca i zarobić pieniądze, które utracił na nietrafionym biznesie. Prosi Kathy o pięć tysięcy dolarów, które wkłada w uprawę fasoli na potrzeby armii, której ojciec jest przeciwny – gdyż jest to według niego żerowanie na wojnie, której nie popiera. Sytuacje komplikuje dodatkowo fakt, że Cal zakochuje się w dziewczynie brata.

Z wielowątkowej książkowej historii reżyser wyciągnął to, co najcenniejsze, skupiając się na relacjach między braćmi i ich ojcem. Kazan odnalazł w niej w ten sposób własne dzieciństwo, gdyż jak przyznawał, też kiedyś zazdrościł bratu miłości, jaką był darzony w rodzinie. "Na wschód od Edenu" jest smutną przypowieścią o niemożności komunikacji między kochającymi się ludźmi. Bohaterowie niby są blisko siebie, ale nie rozmawiają o sprawach naprawdę istotnych. Adam jest człowiekiem ucieleśniającym wszystkie amerykańskie cnoty, jest prawym, wiernym swym ideałom i uczciwym patriotą, chrześcijaninem. Opiera model swojej rodziny na patriarchalnych zasadach wyznaczanych przez Biblię. Kocha Arona, bo ten pasuje w wyznaczone przez Pismo Święte ramy, do których nie może z kolei dostosować się Cal. Ojciec widzi w nim żonę, która go opuściła, gdy chciał narzucić jej swoje zasady. Nie była wstanie znieść jego krystalicznie czystej osobowości, do której jej było bardzo daleko. Trask nie jest jednak konserwatywnym głupcem, otwiera się na nowe pomysły i entuzjastycznie do nich podchodzi. Inwestuje w nowatorski sposób przechowywania sałaty. Niestety jego idee są zbyt perfekcyjne i naiwne, ponieważ nie przewiduje jednego z czynników, na które nie ma wpływu – pecha. Na dodatek jego działaniom nie towarzyszy determinacja, której za to nie brakuje Calebowi, gdy sadzi fasolę. Niepokorne i odrzucone dziecko, stara się odzyskać rodzicielską miłość, co sprawia, że pragnie powodzenia bardziej niż ktokolwiek inny. Nie chodzi mu o zyski dla siebie, ale o najzwyczajniejsze w świecie uczucie, którego brakowało mu przez całe życie. Jego dzikość pozwala mu na ryzyko inwestycji w towar, który może przynieść utratę pieniędzy i społecznej pozycji, a to z kolei owocuje sukcesem. Jednak nie w oczach ojca, dla którego jest to zbyt prosty zysk, niepasujący do jego wyidealizowanej wizji świata.

Oprócz stosunków ojca z synem, w filmie ważne są relacje między braćmi. Aron utrzymuje wizerunek kochającego brata, który zawsze powie dobre słowo i wyciągnie do Cala rękę. Jest to jednak fałszywa postawa z którą szybko zrywa, gdy pojawia się cień szansy, że przestanie być "ukochanym synkiem tatusia". Aron nie wybiega ponad schematy, zawsze podejmuje "bezpieczne" decyzje, nie wyróżnia się niczym, co jeszcze bardziej irytuje Cala, bo wie, że właśnie tego oczekuje Adam. Poza rywalizacją o względy ojca chłopcy walczą też o Abrę. Dziewczyna z początku związana jest z Aronem, jednak z czasem odkrywa złożoność natury Caleba i ulega jego urokowi. Podobnie jest z Kathy, która dała mu pieniądze na fasolowy interes na znak pewnego rodzaju solidarności. Nie jest ona bowiem typem matki, która wzruszona, że syn ją odnalazł, da mu wszystko, co zechce. Wiele wskazuje na to, że gdyby to Aron ją odnalazł, odrzuciłaby go. Kobieta doskonale wie, co to znaczy być wyrzutkiem społeczeństwa, kimś innym, odbiegającym od szablonów. Świetnie się ze sobą rozumieją, bo odczuli na własnej skórze, czym jest samotność i poczucie braku zrozumienia. I te układy chyba najlepiej oddają złożoność i niejednoznaczność ludzkiej natury, o której opowiada film Kazana.

W zasadzie jedynym błędem reżysera, do czego się otwarcie przyznawał, było obsadzenie w roli ojca chłopców Raymonda Masseya. Aktor reprezentował starą szkołę gry, bardzo konserwatywną, niegodzącą się na improwizacje na planie i traktowanie filmu nie tylko jako sztywny zawód, ale też i dobrą zabawę. Gdy Dean zaimprowizował scenę w dniu urodzin Adama, Massey był oburzony. Na szczęście pozostała obsada spisała się fenomenalnie z Deanem i Van Fleet na czele. Kazan postawił sobie ambitne zadanie pozyskania młodej widowni, której kino do tej pory nie za bardzo obchodziło. Wymagało to od niego przedstawienia problemów ich rówieśników, co mu się oczywiście udało. Bez zbędnych sentymentalizmów przedstawił obraz młodzieży, odrzucającej stare wzorce, a ceniącej sobie wolność i swobodę działania, komentując negatywnie przy okazji konserwatyzm i purytanizm.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
James Dean przed swoją śmiercią zdołał zagrać w 3 filmach. Jego odejście zostało nazwane wielką tragedią,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones