Recenzja filmu

Matka Joanna od Aniołów (1961)
Jerzy Kawalerowicz
Lucyna Winnicka
Mieczysław Voit

Komu bije dzwon?

"Matka Joanna od Aniołów" to pozycja obowiązkowa dla każdego. Wymaga od widza zaangażowania, ale odpłaca mu z nadwyżką mądrością i niespotykanym wizualnym przeżyciem. 
Jerzy Kawalerowicz ("Pociąg", "Faraon") w 1961 roku wygrywa w Cannes Nagrodę Specjalną Jury prezentując film, do dziś skutecznie opierający się wszelkim jednoznacznym interpretacjom. "Matka Joanna od Aniołów" to arcydzieło, wzbudzające kontrowersje, do którego ocenzurowania wzywali polscy biskupi, wpisujące się w realia lat 60. nie tylko swoim stylem "polskiej szkoły", ale również rzekomą krytyką Kościoła. Krytyką, której zaprzeczał sam reżyser, mówiąc, że "rozgrywa się w filmie konflikt uczuć ludzi w habitach o psychice ludzi bez habitów". To twórczość stawiająca fundamentalne pytania - jak u Bergmana - na których rozważenie daje czas - jak u Tarkowskiego - wypełniona skrajnymi, niespodziewanymi emocjami i skrupulatnie skomponowanymi zdjęciami Jerzego Wójcika.

Scenariusz powstał na podstawie adaptacji opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza, którego akcja rozgrywa się XVIII wieku na Stolarszczyźnie. Przeorysza klasztorna zwana Matką Joanną od Aniołów wraz z jej podopiecznymi zdają się być opętane przez diabły. Aby odprawić egzorcyzmy, wezwany zostaje młody ksiądz Suryn, który wprowadza się do pokoju w pobliskiej karczmie, z okien której rozpościera się widok na mury klasztorne i jałową, spaloną ziemię wokół nich. Nieopodal na wzgórzu stoi wieża, a na niej dzwon, który bije. Bije z polecenia proboszcza, dla zbłąkanych…

Już w pierwszych scenach filmu poznajemy księdza Suryna jako gorliwego chrześcijanina. Modli się leżąc krzyżem, je skromnie i tylko po uprzedniej modlitwie, biczuje się. Jest zupełnym przeciwieństwem innych mieszkańców karczmy, inaczej patrzą na świat i interpretują to co się na nim dzieje. Im dłużej rozmawiają o domniemanym opętaniu zakonnic tym mniej się rozumieją. Coraz bardziej stresuje to młodego księdza i obleka klasztor coraz gęstszą mgłą tajemnicy.

"Matka Joanna od Aniołów" to utwór, który wykorzystuje świetnie stworzony klimat psychologicznego dreszczowca aby poruszyć bardzo istotną tematykę tego jak w zależności od grupy społecznej do której przynależymy różnie możemy interpretować zło i grzech. Z większym pobłażaniem na odrobinę rozrywki patrzy lokalny proboszcz aniżeli głęboko religijny ksiądz Suryn. Inaczej do zachowania opętanych mniszek podchodzą klerycy, a inaczej prości ludzie spędzający czas w nieodległej karczmie. Dzieło Kawalerowicza to także film, który pochyla się nad bardziej obiektywną istotą grzechu, nad granicą między złym a dobrym, nad kuszeniem do popełnienia grzechu i niemym przyzwoleniem na niego i wreszcie nad fascynacją złem. Czarno-białe kadry tej produkcji opowiadają również o miłości, która jak demony szepcze namawiając do złego. Tę ostatnią ścieżkę interpretacji forsuje sam reżyser, aczkolwiek film ten zdaje się być w ostatecznym rozrachunku ciężki do zamknięcia w jakiekolwiek konkretne i niemodyfikowalne ramy znaczeniowe.

Pewnym są natomiast słowa uznania dla autora zdjęć. Jerzy Wójcik ("Wrota Europy") przepięknie komponuje każde ujęcie. Bohaterowie pojawiają się w kadrach w niespodziewanych momentach i oryginalnych kompozycjach. Kamera dyskretnie śledzi wydarzenia wewnątrz klasztoru wzmacniając jeszcze bardziej napięcie kreowane przez fabułę. Kontrasty rewelacyjnie współgrają ze sobą a to nadaje przedstawianym obrazom więcej niż tylko wartość wizualną, ale także tę znaczeniową. 
"Matka Joanna od Aniołów" to pozycja obowiązkowa dla każdego. Wymaga od widza zaangażowania, ale odpłaca mu z nadwyżką mądrością i niespotykanym wizualnym przeżyciem. W dyskretnych akcentach muzycznych filmu przewija się regularnie dzwon, w którego bić każe proboszcz aby jego dźwięk nadawał kierunek zbłąkanym. Dla kogo zatem bije? Dla księży? Dla mniszek? Dla mieszkańców wsi? Dla szlachciców? A czy nie powinien bić dla każdego z nas? Tylko czemu czasem milczy…?
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones