Recenzja filmu

Legenda Herkulesa (2014)
Renny Harlin
Kellan Lutz
Gaia Weiss

Bez polotu

Renny Harlin, twórca legendarnej już "Szklanej pułapki 2" wziął na warsztat legendę o Herkulesie i stworzył film... No właśnie, jaki? Fabuła? Jest szczątkowa, ma opowiadać o Herkulesie
Renny Harlin, twórca legendarnej już "Szklanej pułapki 2" wziął na warsztat legendę o Herkulesie i stworzył film... No właśnie, jaki?

Fabuła? Jest szczątkowa, ma opowiadać o Herkulesie gladiatorze. A w ekspresowym skrócie? Młody Herkules zakochuje się w pięknej Hebe, która jest przeznaczona jego przybranemu... bratu. Wskutek matactw ojczyma zostaje on sprzedany do niewoli. Jednakże się nie poddaje i postanawia wykorzystać swoje nadludzkie zdolności, by obalić ojczyma i odzyskać ukochaną. Brzmi śmiesznie? I takie jest. 

W rolę Herkulesa wcielił się Kellan Lutz, którego najlepiej znamy z pewnej wampirzej sagi. Jego gry nie można nazwać satysfakcjonującą. Pręży się, napina i tylko tyle, a może aż tyle. Chodź i to nie wychodzi najlepiej. Scott Adkins, który wcielił się w króla Amfitriona i ojczyma Heraklesa i przy okazji udowadnia, że jest niezłym aktorem, dając jedyną godną zapamiętania rolę w tym filmie. Na ekranie ujrzymy jeszcze Liama McIntyre'a (główna rola w serialu "Spartakus: Zemsta" i jego kontynuacji), ale raczej nie urzeka, czy nie znaną szerzej Sarai Givaty, która poza urodą nie wnosi do filmu niczego specjalnego, oraz młodziutką Gaia Weiss w roli Hebe, ukochanej Herkulesa.

Efekty specjalne w oglądanej produkcji są albo zrobione na odwał, albo kiepskie, ewentualnie jedno i drugie. Całość razi sztucznością i niedopracowaniem, wygląda niczym film produkcji osławionego w niektórych kręgach studia Asylum. Zastanawiające jest to, że mimo współpracy aż czterech osób przy tworzeniu scenariusza, aż tak razi on głupotą i niedopracowaniem. Głupota goni głupotę, schemat goni schemat. Całość trochę ratują zdjęcia autorstwa Sama McCurdy'ego, który starał się nadać stylem kręcenia dynamiki obrazowi. 

Jest to z całą pewnością film nieudany. Obecność Harlina na stołku reżysera tym bardziej zastanawia. Znany jest z talentu do robienia dobrego kina akcji ("Długi pocałunek na dobranoc"). Ten film jest nietrafiony, kompletnie nieudany, słabo zagrany i naciągany pod każdym względem. Czy warto obejrzeć ten film? Niekoniecznie, jednakże w ramach ciekawostki sprawdzi się znakomicie. Przeczuwam, nie, jestem pewien, że megaprodukcja "Herkules" z Dwaynem Johnsonem będzie ciekawszy. A na pewno da więcej rozrywki.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od jakiegoś czasu Hollywood wypuszcza rocznie minimum po dwa filmy o podobnej tematyce. Po dwóch wersjach... czytaj więcej
"The Legend of Hercules" to produkcja dobra... ale jak na kino klasy B. Film serwuje nam ciekawie... czytaj więcej
Wszyscy przyklejamy etykietki twórcom kina. Kochamy jednych, nienawidzimy drugich i koniec końców to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones