Recenzja filmu

Christmas Holiday (1944)
Robert Siodmak
Gladys George
Gene Kelly

I'll Be Loving You... Always

Gene Kelly uprawia hazard i morduje, Gale Sondergaard próbuje go kryć, a Deanna Durbin szaleje z miłości do przestępcy... To się nie miało prawa udać, no bo jak? Film noir z aktorami
Deanna Durbin do roku 1944 była znana głównie jako urocza, pyzata nastolatka o głosie słowika. Młodej artystce bardzo to zaszufladkowanie przeszkadzało. Studio Universal postanowiło więc dać jej rolę w nowym filmie Roberta Siodmaka, jednego z najlepszych specjalistów od filmu noir. Obok niej obsadzono wschodzącego gwiazdora, wypożyczonego z MGM Gene'a Kelly'ego. Tak rozpoczęła się produkcja filmu, który miał pokazać zarówno Durbin, jak i Kelly'ego od bardziej dramatycznej strony.

Nowy Orlean, Boże Narodzenie. Porucznik Charlie Mason (Dean Harens) spotyka w klubie uroczą piosenkarkę, Jackie Lamont (Deanna Durbin). Między młodymi nawiązuje się nić sympatii. On opowiada jej o narzeczonej, która go porzuciła, ona zaś zwierza mu się ze swojej przeszłości. Jej prawdziwe imię to Abigail, a jej mężem jest przestępca, Robert Manette (Gene Kelly). Poznali się w operze i zakochali w sobie, a po niedługim czasie wzięli ślub. Dopiero po zawarciu małżeństwa okazało się, że czuły i delikatny mężczyzna jest brutalnym hazardzistą, ślepo zapatrzonym w matkę (Gale Sondergaard). Gdy zabił bukmachera rodzicielka próbowała go kryć, jednak w końcu wpadł w ręce policji. Został skazany na dożywocie, a Abigail zmieniła nazwisko i wyjechała. Wciąż jednak kocha męża i dręczą ją wyrzuty sumienia. Tymczasem Robert ucieka z więzienia...

Gene Kellyuprawia hazardi morduje,Gale Sondergaard próbuje go kryć, a Deanna Durbinszaleje z miłości do przestępcy... To się nie miało prawa udać, no bo jak? Film noir z aktorami musicalowymi? Niemożliwe! A jednak, udało się całkiem nieźle.

On zły, brutalny, niestabilny emocjonalnie hazardzista i morderca, który umie tylko zadawać ból, a jedyną osobą, która ma u niego posłuch jest matka. Ona delikatna, urocza, potrzebująca miłości i spokoju, mimo jego wad kocha go całym sercem i nie może przestać. Brzmi jak tani melodramat, a mnie od razu nasuwają się skojarzenia z "Pojedynkiem w słońcu". Bo przecież i tu, i tu dobra dziewczyna kocha na zabój złego chłopca.

Mroczna, gęsta od dymu papierosowego atmosfera i zawikłana intryga to podstawowe elementy kina noir. Filmu bez tych składników nie sposób zaliczyć do czarnego kina.Robert Siodmak zadbał o duszną atmosferę i wspaniałą grę świateł, dzięki czemu film zyskuje "noirowy" klimat.Siodmak prowadzi historię powoli, ale gdy dojdzie do punktu kulminacyjnego pozwala wydarzeniom pędzić niczym lawina. To cecha największym arcydzieł tego gatunku, takich jak "Trzeci człowiek", "Sokół maltański" czy "Podwójne ubezpieczenie".

Scenariusz na kanwie powieściW. Somerseta Maughama jest dziełem laureata Oscara,Hermana J. MankiewiczaW. Somerset Maugham ("Obywatel Kane"). Różnie przyjmowali go krytycy, sam autor jednak stwierdził, że to jedno z jego najlepszych dzieł. I nie ma się co dziwić, w końcu z banalnej historyjki miłosnej uczynił coś więcej. Stworzył opowieść o tragicznym, wyżerającym uczuciu, które zbierać będzie swoje żniwo, póki jedno z kochanków nie umrze. Motyw ten często pojawiał się w prozie Maughama i jej ekranizacjach (m. in. "W niewoli uczuć", "List", "Grzech"), jednak chyba jeszcze żadna z adaptacji jego powieści nie była tak mroczna i posępna.

"Always" i "Spring Will Be a Little Late" – te dwie piosenki śpiewa w "Christmas Holiday" Durbin. Ta pierwsza, śpiewana przez jej bohaterkę na początku małżeństwa, nabiera później smutnej ironii. SamaDeanna nie chciała śpiewać w tym filmie, gdyż chciała odciąć się od wizerunku śpiewającej laleczki, jednak wytwórnia zadecydowała inaczej. No bo przecież kto by przyszedł na film z Deanną Durbin, w którym ona nie śpiewa? Nie pozwolono się natomiast wykazać pod względem muzyki i tańca Kelly'emu. Nie śpiewa tu żadnej piosenki (Śpiewający morderca? Nie...), a gdy wreszcie prosi Durbin do tańca, kamera zostawia bohaterów samych...

Zobaczyliście nazwiska Kelly'egoi Durbinw obsadzie filmu noir i odpuściliście sobie obejrzenie "Christmas Holiday", bo stwierdziliście, że na pewno będzie słabo zagrany? To błąd, bowiemKelly i Durbingrają tutaj naprawdę świetnie. Nie boję się stwierdzić, że Jackie/Abigail to najlepsza kreacja w dorobku Deanny. Durbinzawsze była bardzo naturalną aktorką i taka jest też tutaj. Co prawda nie ma co porównywać jej roli do wielkich femme fatale czarnego kina, jak choćby "Gilda" w wykonaniu Rity Hayworth, niemniej jej postać zagrana jest z dużą swobodą i bez zbędnego patosu. Warto zwrócić uwagę na pierwszą historyczną laureatkę Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej, Gale Sondergaard, która odgrywa demoniczną mamusię Roberta, jednak niewątpliwie największą gwiazdą jest tutaj Gene Kelly. Nigdy wcześniej ani później nie zagrał tak złej i zepsutej moralnie postaci, ale mimo dość małego doświadczenia w pracy przed kamerą wypadł naprawdę rewelacyjnie. Dotąd znany głównie z wojennych filmów klasy B i drugoplanowych ról w musicalach (może poza "Dla mnie i mojej dziewczyny" i "Thousands Cheer"), został zauważony przez krytyków. Jeden z nich napisał nawet, żeKelly jest "niepokojąco przekonujący" w swojej kreacji. Znak, że młody aktor zdobywa pozycję w fabryce snów. Kellystworzył wiarygodną psychologicznie postać mężczyzny rozdartego wewnętrznie, walczącego ze swoimi demonami, unikając przy tym nadmiernego udramatyzowania.

Całości dopełnia wspaniała, nominowana do Oscara muzyka Hansa J. Saltera. Jest mroczna, tajemnicza i idealnie wpisuje się w klimat filmu.

Po tym filmie Kelly'egoczekała wspaniała kariera w MGM, musicale Durbin zaczęły zaś przynosić coraz mniejsze dochody i podczas gdy jego popularność rosła, jej sława przygasała, a 4 lata później, gdy on się dopiero rozkręcał, ona zagrała w swoim ostatnim filmie. Żałuję, że nie DeannaiGene nie zagrali nigdy razem w jakimś wielkim, wystawnym musicalu MGM, ale może to i dobrze? Przynajmniej dzięki temu zapamiętamy ich wspaniały, wspólny występ w "Christmas Holiday".
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones