Timothée Chalamet

Kurczę, on za 10 lat będzie żywą legendą.

Iwan i delfin i niedosolona zupa.

A robią z niego jakiś ideał męskości

Jak sądzicie ? Zdobędzie Oskara?? To już jutro. No ja trzymam kciuki.

To by nie był sławny

boze jak ja go nie cierpie, kojarzy mi sie z tym pretensjonalnym narcystycznym i aroganckim typem wielbiciela sztuki nie dlatego ze nia zyje i kocha lecz zeby podbic sobie ego zwyklym gadaniem o niej. Oczywiscie przy winie w jakiejs restauracji z inna tepa rura. Aha i mowie to tylko o jego kreacjach. Goscia nie znam.

Nie mogę patrzeć na tego chuderlawego beta-wymoczka. Zero mięśni i ta twarz bez zarostu. W ciemno stawiam, że ma mikrusa. Idol lewicowców.

https://thestudioexec.com/timothee-chalamet-play-young-nick-cave-becoming-nick/

"-Jakie masz plany na przyszłość?
-Zostanę fizykiem nuklearnym. Założę mały sklepik na rogu i będę sprzedawać czarne dziury."
:-)

.

W Miss Stevens grał bardzo słabo, jestem ciekawa jego najnowszych ról, bo się robi wokół nich duży szum

https://youtu.be/nL8hVXSDmNM