Poznałam go w filmie "Ostatni samuraj" i muszę powiedzić, że gdyby nie jego gra to ten film nie byłby taki dobry. Nie przesadzę, jeśli powiem, że Ken nie grał Katsumoto, lecz nim był. To naprawde wielki aktor, nie tylko pod względem wzrostu;-)
Już nie moge się doczekać, "Wyznań gejszy".