Amber Heard kontra
Johnny Depp - tą sprawą sądową żyła cała Ameryka. Niestety dla publiki właśnie dobiegła końca. Przynajmniej, jeśli wierzyć wpisowi Amber Heard na Instagramie. Jak bowiem podaje Deadline, formalnie żadne dokumenty nie trafiły do sądu w Virginii.
Wojna o zniesławienie. Amber Heard decyduje się na ugodę
Amber Heard opublikowała na Instagramie post, w którym, informuje o tym, że zdecydowała się na ugodę. Twierdzi, że decyzja była dla niej bardzo trudna i wynikała z utraty przez nią wiary w amerykański system sprawiedliwości. Nie kryła rozgoryczenia, pisząc o tym, jak to jej zeznania stały się pożywką dla mediów i portali społecznościowych. Przyznała też, że walka o sprawiedliwości doprowadziła ją na skraj bankructwa.
Kobiety nie powinny spotykać się z nadużyciami i bankructwem za mówienie prawdy, niestety nie jest to rzadkością - napisała.
Jednocześnie podkreśla, że ugoda nie jest żadnym przyznaniem się do winy ani ustępstwem.
Post
Amber Heard znajdziecie poniżej:
Szczegóły ugody nie są znane. Jednak z komunikatu prawników
Johnny'ego Deppa wynika, że
Heard zgodziła się zapłacić swojemu byłemu partnerowi milion dolarów, który ten przekaże na cele charytatywne. Jednocześnie czerwcowy wyrok zostanie utrzymany w mocy, a
Heard i
Depp wycofują swoje apelacje do niego.
W komunikacie prawników Deppa czytamy, że przyjmują oni z satysfakcją fakt, że ten bolesny rozdział w życiu aktora został właśnie zamknięty.
Heard vs Depp - o co chodzi?
Johnny Depp zarzucał swojej byłej żonie
Amber Heard, którą poznał na planie filmu "
Dziennik zakrapiany rumem", zniesławienie i domagał się od niej się 50 milionów dolarów odszkodowania. Sprawa jest pokłosiem brutalnej walki rozwodowej. Bezpośrednio dotyczy jednak felietonu, który
Amber Heard opublikowała w 2018 roku na łamach "The Washington Post". Z tekstu wynikało, że jest ofiarą przemocy domowej, której sprawcą był
Depp, jej były mąż. W felietonie
Heard nazwisko
Deppa nigdy nie pada.