PRZED PREMIERĄ: Graliśmy w "Killzone Najemnik"

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/PRZED+PREMIER%C4%84%3A+Grali%C5%9Bmy+w+%22Killzone+Najemnik%22-97576
PlayStation Vita ma wszystko, czego potrzeba, by móc na niej komfortowo grać w pierwszoosobowe strzelanki: dwa analogowe drążki, liczbę przycisków zbliżoną do tej z PS3 oraz panoramiczny ekran o wysokiej rozdzielczości. Idealna platforma do FPS-ów? Niestety, posiadacze tej konsoli mieli możliwość zagrania jedynie w tragiczne „Resistance: Burning Skies” i jeszcze gorsze „Call of Duty: Black Ops – Declassified”. Na zeszłorocznym gamescomie Sony zaskoczyło jednak wszystkich, zapowiadając „Killzone Najemnik”, strzelankę z prawdziwego zdarzenia przygotowywaną przez studio Guerilla. My mieliśmy okazję zagrać w sam początek kampanii dla pojedynczego gracza, a dziś możemy już o tym napisać. Zobaczcie, czego spodziewać się po przenośnym „Killzonie”.



Killzone Najemnik” nie jest pierwszą wędrówką tej serii do naszych kieszeni. Kilka lat temu pojawiło się „Killzone: Liberation”, trzeciosobowa strzelanka w rzucie izometrycznym na PlayStation Portable. Teraz jednak dopiero, prawdopodobnie dzięki wystarczającej mocy Vity, dostaniemy pełnoprawnego FPS-a. I to takiego z najwyższej półki.

W nowym „ Killzonie” wcielamy się w tytułowego najemnika, którego życie kręci się wokół kolejnych zleceń i oczywiście kasy. Idziemy tam, gdzie nam płacą. A kluczem do sukcesu jest zarobienie jak najwięcej na konkretnej misji. Pieniądze zdobywamy nie tylko za z góry ustalone akcje, ale również za styl rozgrywki. Ciche zabójstwo da nam więcej kasy, aniżeli zwykłe postrzelenie. Za – przykładowo – strzał w głowę czy zniszczenie kamery też dostajemy więcej. Poza samym strzelaniem musimy tak kombinować, żeby „hajs się zgadzał” i żebyśmy mogliśmy sobie pozwolić na lepsze pukawki czy pancerz.
 

Przejdźmy do tego, co najważniejsze, czyli rozgrywki. Już teraz mogę spokojnie napisać, że „Killzone Najemnik” to najlepszy przenośny FPS, w jakiego grałem. Przenośny, bo nie tylko porównuję go z innymi grami z Vity, ale i z tymi ze smartfonów. Choć nie wiem, jak staraliby się twórcy gier na komórki, to nigdy nie uzyskają takiej precyzji sterowania na dotykowym ekranie, jak mogliby na analogach. Nie ma tu żadnych uproszczeń, przyciąganie celownika do przeciwników jest minimalne, zaś tempo potrafi być zabójcze. Jeśli graliście w „Killzone 3”, od razu się tu odnajdziecie. To, co zasługuje na pochwałę, to fajnie przemyślane wykorzystanie ekranu dotykowego. Wszelkie przyciski i wajchy możemy uruchamiać ekranem dotykowym lub po prostu trójkątem. Jedynie w cichych zabójstwach zmuszeni jesteśmy do wykonania konkretnego gestu na ekranie, jednak w niczym to nie przeszkadza, a wręcz umila zabawę.
 

Już po pierwszych screenach czy zwiastunach widać było, że „Killzone Najemnik” będzie najładniejszą grą na PS Vicie. W ruchu to wszystko wygląda jeszcze lepiej. Płynna animacja, dużo akcji na ekranie, bardzo dobre oświetlenie i cienie, trochę wygładzania oraz bardzo płynna animacja. Nie jest to poziom stacjonarnego „Killzone’a”, choć do dwójki niewiele brakuje. Studio Guerilla pokazuje, do czego zdolny jest przenośny sprzęt Sony oraz udowadnia, jak daleko za dedykowanym do grania sprzętem są smartfony i tablety.

Killzone Najemnik” to tytuł, na który czekali posiadacze PS Vity i który bez wątpienia bardzo wysoko ustawi poprzeczkę dla innych przenośnych FPS-ów. Ta konsola wydaje się stworzona dla tego gatunku gier; miejmy więc nadzieję, że po premierze „Killzone’a” coś się w tym temacie ruszy. Jest to też swego rodzaju pokaz możliwości tego sprzętu i który to pokaz ma szansę stać się jego „system sellerem”. Oby tylko do 4. września, kiedy to gra trafi do sprzedaży.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones