Arnold Schwarzenegger ostatnimi czasy albo porzuca projekty (seria
"Niezniszczalni"), albo walczy o to, by nie umarły (nowy
"Terminator",
"The Legend of Conan"). Wygląda na to, że
"The Predator" w reżyserii
Shane'a Blacka trzeba będzie zaliczyć do tej pierwszej grupy.
Aktor spotykał się z
Blackiem w sprawie swojego udziału w filmie, ale najwyraźniej nie przypadła mu do gustu wizja reżysera/scenarzysty.
Poprosili mnie o występ, przeczytałem scenariusz i nie spodobało mi się to, co mi oferowali, skomentował sprawę
Schwarzenegger.
Nie zagram więc w tym filmie. Chyba że przepiszą scenariusz, rozbudują moją rolę. Ale w obecnym kształcie – nie jestem zainteresowany. Aktor szybko wyjaśnił jednak, że jego krytyka nie odnosiła się do całego filmu, a jedynie do roli, jaką mu zaproponowano. Wypowiedź gwiazdora skomentował też na Twitterze sam
Black. Reżyser – zapytany o to, czy jego zdaniem
Schwarzeneggerowi nie podobał się cały tekst czy tylko jego rola – wyraził nadzieję, że jedynie to drugie. Zdaniem reżysera
Arnold chciał po prostu więcej czasu ekranowego i bardziej pogłębioną postać.
Premierę filmu – z
Arnoldem lub bez – zapowiedziano na luty 2018.