Można było się tego spodziewać. Kościół scjentologiczny wprawdzie zwlekał dość długo z oficjalnym stanowiskiem w sprawie filmu
"The Master" Paula Thomasa Andersona, ale wreszcie zabrał głos. Scjentolodzy nie są zadowoleni z tego, co zobaczyli.
Członkom Kościoła nie podoba się postać tytułowego Mistrza, czyli Lancastera Dodda. To bohater luźno inspirowany
L. Ronem Hubbardem. Przyznał to w Wenecji sam reżyser, który jednocześnie zaznaczył, iż jego film nie jest zawoalowaną próbą rekonstrukcji dziejów założenia Kościoła scjentologicznego. Scjentolodzy sądzą inaczej.
Na pytanie, czy Anderson pokazał film
Tomowi Cruise'owi, który w jego
"Magnolii" z 1999 roku zagrał jedną ze swoich najlepszych ról (nominowaną zresztą do Oscara), twórca odparł: "Tak, pokazałem. I tak, wciąż jesteśmy przyjaciółmi".