Pierwszy w tym roku wspólny pokaz Filmwebu i Filmoteki Narodowej odbędzie się
29 stycznia (piątek) o godz. 20.00 w kinie Iluzjon (Audytorium im. Stefana Dembego w Bibliotece Narodowej). Bilety jak zwykle kosztować będą tylko 5 złotych.
Tym razem zapraszamy Was na udział w karnawałowej zabawie. Śpiew, taniec, błazenada, a także trochę bardziej gorzkie spojrzenie na rozrywkę – to wszystko znajdziecie w naszych propozycjach na ten miesiąc.
Z poniższych tytułów wybierzecie sami, drodzy użytkownicy Filmwebu, ten, który najbardziej chcecie zobaczyć na dużym ekranie. Swój głos możecie oddać, klikając
TUTAJ. Ankieta jest aktywna do 15 stycznia.
"Czarny Orfeusz" Na pierwszy rzut oka mamy tutaj do czynienia z karnawałową kliszą, czyli – zabawą w Rio de Janeiro. Ale w tym atrakcyjnym sztafażu na nowo przedstawiono starożytny mit: w rytmie samby rozgrywa się historia miłosna, której głównymi bohaterami są muzyk Orfeusz i piękna Eurydyka. Obraz Marcela Camusa z 1959 roku zdobył Oscara dla najlepszego filmu zagranicznego.
"Jabberwocky" Chyba niewielu twórców filmowych potrafi żartować na takim poziomie absurdu jak Terry Gilliam. Podczas gdy w kinach można oglądać jego najnowsze dzieło, czyli
"Parnassusa", my proponujemy powtórkę z
"Jabberwocky’ego". Tytułowy potwór terroryzuje mieszkańców królestwa, a główny bohater, Dennis Cooper, stanie przed zadaniem pokonania potwora… Mieszanka klimatu rodem z Monty Pythona i średniowiecznej legendy dla niektórych widzów może okazać się zabójcza. Natomiast dla wszystkich, którzy cenią ten typ poczucia humoru, będzie to wyśmienita zabawa.
"Ginger i Fred" Amelia i Pippo w młodości imitowali na estradzie
Freda Astaire’a i
Ginger Rogers. Po wielu latach spotykają się ponownie w Rzymie, by wystąpić razem w telewizyjnym show. Wielki film
Felliniego, przesycony nostalgią przemijania i wyśmiewający fałsz telewizji, boleśnie pokazuje, że za kulisami show-biznesu wcale nie jest zbyt wesoło. W rolach głównych
Giulietta Masina i
Marcello Mastroianni.
"Priscilla, królowa pustyni" To film odwracający wszystkie reguły do góry nogami, przez co idealnie nadaje się na czas karnawału. Udajemy się tu w drogę różowym autobusem o imieniu Priscilla z dwoma drag queen oraz transseksualistą. Celem ich podróży jest miasto położone gdzieś wśród rozległej australijskiej pustyni, gdzie mają dać swój show. Żywiołowi bohaterowie, dowcipne dialogi i świetna ścieżka dźwiękowa tworzą wybuchową, ale zarazem fascynującą mieszankę.
"Na skrzydłach sławy" Jeden z mniej znanych musicali z
Ginger Rogers i
Fredem Astaire’em bez wątpienia zasługuje na uwagę. Znajdziemy tu elementy, jakich spodziewamy się po niezapomnianym duecie: świetne sceny taneczne na sali balowej oraz ciepłą historię. Choć w tym przypadku nie zobaczycie stepowania, to historię pary robiącej karierę na parkiecie w przeddzień wybuchu I Wojny Światowej do dziś ogląda się świetnie.
"Noc" Antonioni nie byłby sobą, gdyby pozwolił nam na beztroską zabawę. W
"Nocy" co prawda jest przyjęcie, ale przesycone smutkiem i melancholią. Główni bohaterowie (grani przez
Jeanne Moreau i
Marcello Mastroianniego) są zbyt zblazowani, by potrafić beztrosko się cieszyć. Podobnie jak w
"Słodkim życiu" Felliniego, dekadencka burżuazja została tu wspaniale pokazana.
"Wodzirej" Dzięki filmowi
Feliksa Falka wiemy, że nie ma zabawy bez piosenki i piosenki bez zabawy. Bezbłędny
Jerzy Stuhr gra tu tytułowego wodzireja, prowadzącego zakładowy wieczór karnawałowy. Powstał jeden z bardziej przenikliwych obrazów ludzkiej małostkowości i karierowiczostwa, aktualny nie tylko w PRL-u. A więc zaśpiewajmy razem: "Piosenka radość w nas rozpala, lalala…".
"Zabawna buzia" Najpierw poznajemy zwykłą dziewczynę pracującą w księgarni, tyle że "zwykłą dziewczynę" gra sama
Audrey Hepburn. A czy
Hepburn mogła pozostać zwykłą dziewczyną? Przypadkiem odkrywa ją znany fotograf mody grany przez
Freda Astaire’a. Uroczy obrazek dopełniają obowiązkowo taneczne i śpiewne popisy pary bohaterów. Dodajmy, że usłyszymy tu
George’a Gershwina, a w tle zobaczymy Paryż lat 50. minionego wieku.