George Miller o swoim nowym filmie, sequelu "Mad Maksa" i Furiosie
indieWIRE / / 08-01-2016 11:35
Po "Mad Maksie: Na drodze gniewu" wszyscy zadali sobie dwa pytania: jaki będzie następny film George'a Millera i kiedy (oraz czy w ogóle) Furiosa powróci? Reżyser poniekąd odpowiedział właśnie na oba z nich.
Millerowi wymsknęło się jakiś czas temu, że ma w planach realizację sequela "Na drodze gniewu", który nosiłby tytuł "Mad Max: The Wasteland". Potem jednak wycofywał się z tego. Czy reżyser już wie, o czym opowie kolejny film z Mad Maksem? Tak, zdradził twórca. I prowadzę już na ten temat rozmowy. Ale nie jestem pewien, czy to ten film, który chciałbym nakręcić jako następny. Mam w zanadrzu mniejszy projekt, który mam nadzieję zrealizować, zanim wrócę na Ziemię Jałową. To coś współczesnego, co można nakręcić względnie szybko. To projekt bez wysokich technicznych wymagań. Oparty bardziej na rolach aktorów.
Miller przyznał, że zainspirowała go nakręcona na telefonie "Mandarynka" Seana Bakera. Chętnie zrobiłbym coś na iPhonie. Byłoby to ciekawe doświadczenie. Mój film nie powstanie na iPhonie, ale pójdzie w podobnym kierunku.
A co z Furiosą? Reżyser udzielił wymijającej odpowiedzi: To intrygująca postać, więc świetnie byłoby opowiedzieć jej historię. Jej przeszłość jest bardzo interesująca. W filmie robimy do niej tylko drobne aluzje, bo nie ma tu czasu na rozmówki. Ale pozostaje wrażenie, że przeszła ona wiele. To właśnie próbowaliśmy zrobić w filmie: wsadzić dużo rzeczy pod wierzchołek góry lodowej.
Mógłbym więc opowiedzieć historię każdego z bohaterów filmu, dodał Miller. Na przykład mógłbym opowiedzieć o Doof Warriorze i jego gitarze. Jak powstała jego gitara, jak udało mu się przetrwać jako niewidomemu gitarzyście, który potrafi wypowiadać się jedynie za pośrednictwem swojego instrumentu. Jak przetrwał apokalipsę i trafił do armii Immortan Joe'a.
Millerowi wymsknęło się jakiś czas temu, że ma w planach realizację sequela "Na drodze gniewu", który nosiłby tytuł "Mad Max: The Wasteland". Potem jednak wycofywał się z tego. Czy reżyser już wie, o czym opowie kolejny film z Mad Maksem? Tak, zdradził twórca. I prowadzę już na ten temat rozmowy. Ale nie jestem pewien, czy to ten film, który chciałbym nakręcić jako następny. Mam w zanadrzu mniejszy projekt, który mam nadzieję zrealizować, zanim wrócę na Ziemię Jałową. To coś współczesnego, co można nakręcić względnie szybko. To projekt bez wysokich technicznych wymagań. Oparty bardziej na rolach aktorów.
Miller przyznał, że zainspirowała go nakręcona na telefonie "Mandarynka" Seana Bakera. Chętnie zrobiłbym coś na iPhonie. Byłoby to ciekawe doświadczenie. Mój film nie powstanie na iPhonie, ale pójdzie w podobnym kierunku.
A co z Furiosą? Reżyser udzielił wymijającej odpowiedzi: To intrygująca postać, więc świetnie byłoby opowiedzieć jej historię. Jej przeszłość jest bardzo interesująca. W filmie robimy do niej tylko drobne aluzje, bo nie ma tu czasu na rozmówki. Ale pozostaje wrażenie, że przeszła ona wiele. To właśnie próbowaliśmy zrobić w filmie: wsadzić dużo rzeczy pod wierzchołek góry lodowej.
Mógłbym więc opowiedzieć historię każdego z bohaterów filmu, dodał Miller. Na przykład mógłbym opowiedzieć o Doof Warriorze i jego gitarze. Jak powstała jego gitara, jak udało mu się przetrwać jako niewidomemu gitarzyście, który potrafi wypowiadać się jedynie za pośrednictwem swojego instrumentu. Jak przetrwał apokalipsę i trafił do armii Immortan Joe'a.
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
