Jeremy Strong zapowiada spektakularne ponad 30-minutowe ujęcie w 4. sezonie "Sukcesji"

/Film / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Czeka+nas+spektakularne+ponad+30-minutowe+uj%C4%99cie+w+4.+sezonie+%22Sukcesji%22+%E2%80%93+Filmweb-150168
Jeremy Strong zapowiada spektakularne ponad 30-minutowe ujęcie w 4. sezonie "Sukcesji"
Na pierwszy odcinek nowego, 4. sezonu "Sukcesji" czekaliśmy ponad rok. I już nie mamy wątpliwości, że było warto (naszymi wrażeniami dzielimy się w SERIAL KILLERS pod linkiem TUTAJ). Mając pełne zaufanie do twórców, spodziewamy się zamknięcia historii na miarę dotychczasowych najlepszych odcinków. Wcielający się w Kena Jeremy Strong właśnie podbił stawkę, zapowiadając, że (prawdopodobnie) w finale czeka nas spektakularne ponad 32-minutowe ujęcie z jednej kamery bez żadnych cięć. 

Jeremy Strong zapowiada mastershot w 4. sezonie "Sukcesji"


Nie mamy pewności, w którym momencie zobaczymy tę zapowiadaną przez Stronga scenę. Czy będzie to w finale? Czy może, jak to w "Sukcesji" bywa, w zupełnie nieoczekiwanym, nieintuicyjnym momencie? Bo przecież przez trzy sezony przekonaliśmy się, że twórcy nigdy nie idą po linii najmniejszego oporu i z sukcesem przełamują wszelkie standardy. Strong poinformował jednak, że była to sekwencja kręcona pod koniec zdjęć, co może sugerować, że prawdopodobnie zobaczymy ją bliżej końca sezonu.

Nie wiem, ile możemy o tym mówić, ale w jednym z odcinków jest scena, która realizuje jakby 28 stron scenariusza, a zdjęcia do niej powinny trwać kilka dni. Ostatecznie została jednak nakręcona w jednym ujęciu, obejmuje wielu bohaterów i opowiada wiele różnych historii w budynku. Kręciliśmy to na taśmie filmowej, więc ekipa musiała być dobrze zorganizowana, żeby przeładowywać kamerę. Na jednym ujęciu. Myślę, że to trwało jakieś 32 minuty. 

Jeremy Strong w "Sukcesji"

Jak słusznie Strong zauważył, tak ambitne ujęcie nie jest czymś, czego można się spodziewać po telewizji. I nie byłoby to możliwe, gdyby nie pełny profesjonalizm ekipy, ale też wzajemne olbrzymie zaufanie jej członków i fakt, że aktorzy tak dobrze zdążyli się poznać przez ostatnie trzy sezony. 

To było niesamowite i głębokie doświadczenie, które było możliwe jedynie po wielu latach współpracy jako zespół – ze względu na poziom zaufania i profesjonalizm, jak w zawodowej formacji. To było bardzo, bardzo ekscytujące. 

Czego możemy się spodziewać po 4. sezonie "Sukcesji"?


Mamy przeczucie, że choć finał będzie emocjonujący i widowiskowy, nie przyniesie oczekiwanych zmian. Wszystko bowiem wskazuje na to, że bohaterowie "Sukcesji" nigdy się nie zmienią, nawet jeśli świat będzie wymuszał na nich nową grę. To pokrywa się z wypowiedziami grających w serialu aktorów. 

Na pytanie, czy fani mogą się spodziewać, że pewne wątki zostaną rozwiązane, Kieran Culkin odpowiedział:
To nasz serial, więc jak myślisz? (...) Nic nigdy nie zostanie tu przewiązane piękną kokardką, ponieważ tak się nigdy nie dzieje w życiu.

Podobnego zdania jest Cameron Crowe, który wcielił się w psychoterapeutę rodziny:

Jesse Armstrong (twórca serialu – przyp. red.) ma teorię, że ludzie tak naprawdę się nie zmieniają, i myślę, że w przypadku rodziny Royów jest to absolutna prawda. 

SERIAL KILLERS: "Sukcesja" – sezon 4. Recenzujemy pierwszy odcinek



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones