22. Nowe Horyzonty: 10 filmów, których nie możecie przegapić

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/news/22.+Nowe+Horyzonty%3A+10+film%C3%B3w%2C+kt%C3%B3rych+nie+mo%C5%BCecie+przegapi%C4%87-147148
22. Nowe Horyzonty: 10 filmów, których nie możecie przegapić
To już tradycja. We Wrocławiu rusza święto kina, a my dzielimy się naszymi planami na kolejną edycję Nowych Horyzontów. W programie aż za dużo dobra, od konkursów przez sekcje poboczne pokazy specjalne, cykle tematyczne i retrospektywy. Zaczynamy więc od listy dziesięciu filmów, które obejrzymy na pewno. I Wy też powinniście. 

Nowe Horyzonty 2022: na które filmy warto wybrać się do kina?


 
Dokonując wyboru, kierowaliśmy się wyłącznie własną wrażliwością. Stąd w poniższym zestawieniu i canneńskie hity, i żelazne klasyki arthouse’u, i pozycje z wyjątkowo ciekawych retrospektyw. Agnieszka Holland, Joanna Hogg, Ruben Ostlund, Justin Kurzel... Jesteśmy przekonani, że w mrokach kinowej sali każdy znajdzie w tym roku coś dla siebie. 

W "GirlLukas Dhont opowiadał o procesie stawania się sobą w społeczeństwie na przykładzie przechodzącej tranzycję Lary. Wyróżnione Grand Prix na festiwalu w Cannes "Blisko" to również opowieść o trudach socjalizacji. Bohaterami filmu są dwaj trzynastolatkowie, Léo (Eden Dambrine) i Rémi (Gustav De Waele), którzy rozpoczynają naukę w nowej szkole. W nieznanym otoczeniu ich czysta i czuła relacja zostaje wystawiona na próbę: chłopców czeka konfrontacja z presją otoczenia, które domaga się jasnego określenia, co jest przyjaźnią, a co miłością, kto jest hetero-, a kto homoseksualny. Dhont pokazuje szkołę jako miejsce utraty niewinności i symbolicznie prowadzi swoją opowieść przez kolejne pory roku, łącząc empatyczny frankofoński realizm ze szczyptą sentymentalizmu.  
 
 
Jednym z najważniejszych wydarzeń tegorocznej edycji festiwalu Nowe Horyzonty jest pierwsza w Polsce retrospektywa Agnieszki Holland. W programie znalazła się m.in. "Europa, Europa". Jest to niezwykła opowieść o absurdzie wojny i niezłomnej woli przetrwania. Fabuła bazuje na autobiograficznej książce Salomona Perela, niemieckiego Żyda, który w czasach II wojny trafił i do komunistycznego sierocińca w ZSRR, i do Hitlerjugend. W tej pełnej niewiarygodnych zwrotów akcji opowieści w centrum niezmiennie pozostaje człowiek i problem zachowania własnej tożsamości, kiedy cały czas trzeba udawać kogoś innego, aby przetrwać. "Europa, Europa" ugruntowała pozycję Agnieszki Holland jako artystki światowego formatu. Obraz zdobył Złoty Glob dla najlepszego filmu zagranicznego, a sama Holland otrzymała nominację do Oscara za scenariusz adaptowany.
 
 
Pierwsze spotkanie z twórczością Jonasa Mekasa może być dla nieprzygotowanego widza doświadczeniem, które najlepiej opisuje tytuł jednego z filmów twórcy: "Lost Lost Lost". Ale przecież po takie właśnie przygody jeździ się na Nowe Horyzonty. Jeśli chcemy zbadać, gdzie leżą granice kina, to Mekas jest idealnym przewodnikiem. Pochodzący z Litwy amerykański twórca pokazuje bowiem inny – bardziej osobisty niż to, co zazwyczaj uważamy za "kino" – sposób opowiadania kamerą. Nakręcony Bolexem 16mm "Walden", znany też pod tytułem "Diaries, Notes and Sketches", to właśnie to: dziennik, notatki, skecze. Brulion życia Mekasa: zarazem intymna autobiografia codzienności litewskiego imigranta, jak i dokument swoich czasów, portret tętniącego od kulturowego fermentu Nowego Jorku lat 60., w którym możemy spotkać Yoko Ono i The Velvet Underground. 


Pamięta bomby spadające na Warszawę, a za czasów PRL-u wraz z przyjaciółmi urządzał prywatki, na których przebrani w piękne suknie śpiewali ulubione piosenki. Andrzej Szwan, czyli Lulla La Polaca, najstarsza polska drag queen, to postać barwna i odważna. Nie boi się kwestionować ról płciowych, a występy w dragu traktuje jako okazję do celebracji swojego życia. Choć jest seniorką, trudno dotrzymać jej kroku. Bogna Kowalczyk, wyróżniona na Krakowskim Festiwalu Filmowym Nagrodą Publiczności i Srebrnym Lajkonikiem, opowiada słodko-gorzką historię bohatera, który w kraju pełnym nienawiści i uprzedzeń wobec osób LGBT jest jak kolorowy ptak. Jej "Boylesque" to przede wszystkim pogłębiony portret człowieka, który nie boi się żyć na maksa – bez względu na wiek, sytuację polityczną ani to "co ludzie powiedzą".


Jeśli "Snowtown" należy do Waszych ulubionych filmów australijskiego reżysera Justina Kurzela, to jego najnowsze dzieło "Nitram" zapewne także przypadnie Wam do gustu. Punktem wyjścia są tu tragiczne wydarzenia sprzed 26 lat, kiedy to na Tasmanii doszło do największej w historii Australii masakry spowodowanej przez jedną osobę. Kurzel wykorzystuje prawdziwe wydarzenia, by zastanowić się nad istotą człowieczeństwa i przeniknąć do intymnego świata jednostki gotowej do zabijania kogo popadnie. "Nitram" miał swoją premierę na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes, gdzie grający główną rolę Caleb Landry Jones otrzymał nagrodę aktorską. Film został też obsypany australijskimi Oscarami.


Retrospektywa brytyjskiej autorki Joanny Hogg może być jednym z odkryć tegorocznego festiwalu. Zaś o pokazywanym w tej sekcji dyptyku "Pamiątka" mówi się "na mieście" jak o skończonym arcydziele. Tak pisał o nim Jakub Majmurek w filmwebowym tekście poświęconym reżyserce: Obie części "Pamiątki" poruszają problem związków sztuki, w tym wypadku kina i życia. Relacja bohaterów, Julie i Anthony’ego, jest jak doświadczany na żywo przez bohaterów hollywoodzki film. Julie zostaje przeniesiona za sprawą Anthony’ego w sam środek mrocznego romansu w stylu hitchcockowskiego "Zawrotu głowy". Anthony jest jak reżyser, który obsadza Julię w dziele swojej wyobraźni, zmienia ją tak, jakby reżyserował aktorkę do zagrania napisanej przez siebie roli. Julie wchodzi w tę tworzoną przez Anthony’ego fantazję, nie rozbijają jej kolejne sygnały, że mężczyzna ma problem narkotykowy, który w końcu zniszczy jego i jego najbliższych. To jak, zaintrygowani?
 

François Ozon nigdy nie ukrywał swojej fascynacji Rainerem Wernerem Fassbinderem. Jego najnowszy film, prezentowany na festiwalu w Berlinie "Peter von Kant", to wariacja na temat kultowych "Gorzkich łez Petry von Kant". Przemianowując Petrę na Petera, autor "Basenu" stwarza sobie okazję do opowiedzenia o niemieckim reżyserze. Wcielający się w tytułową rolę Denis Ménochet to wypisz wymaluj on – wąsaty, w charakterystycznych okularach. "Peter von Kant" to dzieło bogato inkrustowane nawiązaniami do twórczości Fassbindera. Jak pisał nasz recenzent, ta typowo postmodernistyczna strategia podwójnego kodowania pozwala czerpać przyjemność zarówno z rozszyfrowywania intertekstualnych gier z historią kina, jak i po prostu śledzenia opowieści. W jednej z ról znana z oryginału Hanna Schygulla, będąca jedną z ulubionych aktorek Fassbindera.


3

W trójkącie

Triangle of Sadness
2h 30m

Dania

Francja

Grecja

Meksyk

Niemcy

Szwajcaria

Szwecja

Turcja

USA

Wielka Brytania

Michał Walkiewicz kręcił nosem w swojej canneńskiej relacji, narzekał, że Szwed Ruben Ostlund wybiera coraz łatwiejsze cele, a połajanka, którą urządził sytym bogaczom i pustym gwiazdeczkom Instagrama, jest poniżej jego godności. Pisał: Na ekranie obrywa się beneficjentom "późnego kapitalizmu", lecz zamiast nokautu dostajemy wymęczone zwycięstwo na punkty. To sprawnie zrealizowany, zabawny i przewrotny film, który byłby perłą w koronie niejednego satyryka z kamerą. W przypadku Ostlunda to jednak krok wstecz. Być może to wszystko prawda. Natomiast "W trójkącie" to wciąż film, za który reżyser "The Square" i "Gry" dostał już drugą w karierze (i drugą z rzędu) Złotą Palmę. I po prostu trzeba go zobaczyć.


Agnieszka Smoczyńska ("Córki dancingu") zadebiutowała za granicą z przytupem. Jedną z głównych ról w "Silent Twins" zagrała gwiazda MCU Letitia Wright, a prawa do dystrybucji filmu kupiło hollywoodzkie studio Focus Features. Tytułowe nieme bliźniaczki istniały naprawdę. June i Jennifer Gibbons przez większość życia nie komunikowały się werbalnie ze światem. Wraz z upływem czasu ich relacja przerodziła się w toksyczny związek – niebezpieczny zarówno dla nich, jak i dla otoczenia. Jak czytamy w naszej canneńskiej recenzji: reżyserka wiernie oddaje historię sióstr Gibbons, lecz diabeł tkwi w szczegółach – choćby w bogactwie formy i elastyczności konwencji; w pracy kamery i barwnej scenografii; w mieszaniu z dziką śmiałością różnych gatunków i technik filmowych. Historia bliźniaczek przeplata się tu z animacją poklatkową, w której uczucie niepokoju i dyskomfortu wywołują prymitywne kukiełki z wyszywanymi guzikami zamiast oczu (...) To oryginalne i pomysłowe kino, w którym Smoczyńska syntetyzuje wszystkie mocne strony swojego filmowego stylu – wizualne szaleństwo i ekstrawagancję rodem z "Córek..." oraz narracyjną dojrzałość i minimalizm z "Fugi"
 

"Baby Broker" to nowe dzieło Hirokazu Koreedy, twórcy nagrodzonych Złotą Palmą "Złodziejaszków". Zrealizowany w Korei Południowej film opowiada historię Sang-hyeon (Kang-ho Song), który trudni się nielegalnym procederem handlu niechcianymi noworodkami. Pewnego dnia do mężczyzny zgłasza się matka pragnąca odzyskać pociechę pozostawioną w oknie życia. Bohaterowie wyruszają więc na poszukiwania dziecka, a ich śladem podąża para policjantów. Jak to zwykle u Koreedy bywa, dramat idzie pod rękę z komedią, a każda, nawet najbardziej irytująca na pierwszy rzut oka postać zostaje sportretowana z empatią i czułością. Kiedy więc reżyser rozdrapuje niezabliźnione rany na sercach bohaterów, możecie być pewni, że nie zapomni założyć na nie kojącego opatrunku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones