Jeśli chodzi o komedię, to bardzo dobrze mi się oglądało ten film i polecam. Zapraszam
również do przeczytania krótkiej recenzji na moim blogu:
http://themotpro.blogspot.com/2012/08/szefowie-wrogowie-propozycja-filmowa-na-dz is.html
film zajeb...y , bardzo dobra komedia .Jeszcze teraz jak sobie przypomne madafaka jonesa
to mam zgrzewe hehehee
Marny scenariusz, kiepskie aktorstwo i fatalna reżyseria przemieniły niepozorny seans w koszmar. Papierowe postaci wzbudzają zażenowanie. Przykro patrzeć jak Kevin Spacey marnuje się w tej chałturze. 2/10 za kilka scen godnych zarechotania.
Film mogę ogladać niezliczona ilość razy, a za każdym śmieszy tak samo. Warto obejrzeć w
gorsze dni, poprawia humor.
po wielu pseudo komediach jakie ostatnio widziałem w końcu coś najwyższych lotów. Po ocenach spodziewałem się czegoś słabego, a tu proszę takie cudo
Irytujący i głupawy, tylko momentami zabawny. Za mało tego co najlepsze, czyli Colina,
Kevina i Jennifer . Szkoda takich talentów, tym bardziej, że wystąpili razem. Jestem
rozczarowany.
Witam :) Wie ktoś może jak się nazywa film, który ogląda Dale (Charlie Day) siedząc w
aucie? Występuje w nim Ryan Gosling
................ z żonką na boku i piwkiem w dłoni. dzisiaj, kiedy miarą "śmieszności, zabawności" jest ilość pokazanych cycków na metr sześcienny, głupie blondynki ze śmietaną pod nosem, 10000000 powtórzeń słowa ci......, ku.....s, itd, obraz kilku zakompleksionych gamoni co to myślą tylko o zaliczaniu tępych...
Jason Bateman w kolejnym filmie zagrał głupkowato. Komedia strasznie przeciętna.
Fabuła płytka. Myśle że Kevin Spacey marnuje się w takich filmach. Nawet dla seksownej
Aniston nie zbyt wart obejrzenia.
Lekki,łatwy i przyjemny filmik.Kilka scen jest naprawdę dobrych przy których można się szczerze uśmiechnąć(jedna z moich ulubionych to ta z dwoma minutami spóżnienia).Dobrzy Spacey i Farell.Osobne słówko należy się pani Aniston,która została bardzo ciekawie obsadzona,na przekór jej dotychczasowemu wizerunkowi słodkiej...
więcej
Po obejrzeniu tego filmu jestem głęboko przekonany że jesteśmy światkami narodzin nowej
jakości w światowym kinie. Poza tym uroczo było zobaczyć Jennifer A. chodzącą, prawie
nago po biurze i usiłującą zgwałcić jakiegoś faceta. Trochę takie role nie przystroją w jej
wieku, co już widać. Ciągle ma jednak co...
Przez pierwsze 30 minut może raz się delikatnie zaśmiałem, potem nieco film się rozkręcił. Aniston okropnie seksona ;-)