Film pokazujący jeden z moich ulubionych tematów - postapokalipsę. Szczególnie lubię w tego rodzaju filmach, kiedy występuje w nich jeden lub bardzo niewielu bohaterów, co właśnie w tym przypadku ma miejsce. Film bardzo klimatyczny, brak efektów specjalnych jest według mnie bardzo na plus. Końcówka bardzo dobra i...
Film nawet zły nie jest, tyle, że praktycznie nic w nim nie ma (a zwłaszcza budżetu), dwóch facetów i bunkier, a poza tym już to widzieliśmy, czytaliśmy. Bauer Reedus'a to praktycznie toczka w toczkę jego Daryl.
Wiemy czego się spodziewać. . . kameralnego kina s-f, dość ciasnych i dusznych kadrów i ciekawych rozwiązań, bo przecież ten pomysł już był nie raz i warto pokazać go może inaczej, spojrzeć z nowej strony, ale przede wszystkim dobrego scenariusza, bo bohaterów jest tylko dwóch i przestrzeń bardzo ograniczona - aż prosi...
więcejPomysł na film był bardzo dobry. Zdecydowanie film na czasie, sądząc po bardzo dobrym przyjęciu '10 Cloverfield Lane' wydanego rok później, ludzie potrafią docenić tego typu filmy. Dobrze, że niektórzy próbują wrócić do robienia dobrego, mądrego, niskobudżetowego sci-fi, bez tony efektów specjanych, za to skupiającego...
więcejWszystko podane na tacy od samego początku (brak stopniowania napięcia), wszystko idzie jednym torem i zanim się doczekamy zwrotu akcji ...następują napisy końcowe. Wcześniej za to zdążymy się niemiłosiernie znudzić. Film zrobiony w ten sposób byłby fajny do obejrzenia, gdyby miał te serialowe 43-minuty. I może...
Od pierwszej chwili do ostatniej minuty. Szkoda każdego jednego ułamka sekundy, który poświeciłem filmowi. Efekty? Jakie efekty. Ja rozumiem, że budżetówka, ale takie coś? Mrugające diody to wszystko na co stać ludzi tworzących film w tym wieku?!? Sexmisja miała lepsze.. wszystko.
Aktorzy grają za karę? Nic dziwnego,...
5.5/10. Film nawet zły nie jest, tyle, że praktycznie nic w nim nie ma (budżetu), dwóch facetów i bunkier, a poza tym już to widzieliśmy, czytaliśmy.
Miałem cichą nadzieję, że będzie to film na poziomie The Divide ale się zawiodłem i to bardzo. Strata czasu.
Lepiej iść do dentysty i zafundować sobie kanałówkę --niż spędzić 1.5 godz. z tym gniotem . Djimon Hounsou nigdy nie był moim ulubionym aktorem--- ale teraz to już zaczyna mnie drażnić . W każdym filmie ta sama mimika twarzy , ten sam sposób wypowiedzi , poruszania się .....Kiedyś czytałem ze jego idolem był Denzel...