To jeden z tych filmów, których nie da się ani streścić ani wepchnąć w jakąkolwiek szufladkę.
Oczywiście, można pokusić się o analogie: Tarkowski? Sokurow? Ale po co? Oto Jewgienij
Jufit i jego ponure wizje. Hipnotyczna interpretacja opowiadania Aleksieja Tołstoja "Rodzina
wilkołaka", albo wbija w fotel albo...