Brawurowy i pełen ironii, czasem też groteski komentarz do społeczno-polityczno-pandemicznej rzeczywistości Polski, a może i globu. Bohaterem jest samotny mężczyzna w średnim wieku. Ledwo co przeprowadza się do klaustrofobicznego mieszkania, a tu… koniec świata. Kolejne tygodnie upływają mu na wyszukiwaniu coraz to bardziej absurdalnychBrawurowy i pełen ironii, czasem też groteski komentarz do społeczno-polityczno-pandemicznej rzeczywistości Polski, a może i globu. Bohaterem jest samotny mężczyzna w średnim wieku. Ledwo co przeprowadza się do klaustrofobicznego mieszkania, a tu… koniec świata. Kolejne tygodnie upływają mu na wyszukiwaniu coraz to bardziej absurdalnych czynności, przeplatanych postapokaliptycznymi wizjami. Wątki osobiste, wręcz intymne, mieszają się ze spostrzeżeniami o naturze bardziej uniwersalnej. Charakterystyczna forma i ostrość refleksji sprawiają, że o tym filmie chce się rozmawiać. A im głośniej się śmiejemy, tym bardziej może boleć.
W satyrze i ironii trzeba znać umiar. Osoba, która wys*ała ten film go zdecydowanie nie ma. Męka to była straszna. Obejrzałem do końca, żeby zobaczyć jak główny bohater kretyn ginie, ale nawet to zostało spieprzone.