dobre pożegnanie się z rolą Jamesa Bonda przez Sean'a Connery. Tylko szkoda, że zaprzepaścił szansę grania w dalszych Bondach.
Jak można było zrobić taką wredną amerykańską komercyjną parodie takiego wyśmienitego dzieła jak przygody Bonda :(
Bond oko nam puszcza twórcy żarty sobie stroją ;) rozwalili mnie. Wiele razy można się tu uśmiać tak jak na każdej części Bonda ale tam chociaż wiele razy wybraniali się akcjami,napięciem ogólnie jako całość mieli więcej do zaoferowania. Ta część jest byle jaka można odnieść wrażenie że to był ukłon w stronę fanów...
Witam. Mam pytanie. Czy do tej części Bonda jest plakat, a właściwie
okładka DVD, taka, jak do całej serii? Chodzi mi o tą czarną z Pełnej
Edycji. Jeśli ktoś takową gdzieś znalazł, to prosiłbym o link. Z góry
serdeczne dzięki.
UWAGA!!!! Zamiast kolejnego filmu z oficjalnej serii TVP wyemituje Nigdy nie Mów Nigdy. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będą dalej puszczać filmy z Moorem.
Niestety, muszę stwierdzić, że według mnie "Nigdy nie mów nigdy" Connerym jest gorszy od "Ośmiorniczki" z Moorem. Da się obejrzeć, ale to już nie to samo co kiedyś. Moim zdaniem, Connery już wtedy był za stary na rolę tajnego agenta, który musiał odznaczać się raczej wiekiem lat około 30-35, a u niego widać już siwe...
więcejMimo, że to film o Bondzie to nie jest zaliczany do cyklu, gdyż powstał jako konkurencja (walczył o widzów z "Ośmiorniczką" i przegrał). Największą zaletą tego filmu jest Sean Connery (zresztą producenci liczyli na to, że to właśnie Szkot przyciągnie widzów). Jednak charakteryzacja jest na słabym poziomie, Sean ma też...
więcejJeśli ten nieoficjalny film można zaliczyć do serji to jest on jednym z najlepszych . Connery zagrał tu Bonda najlepiej !
Bardzo dobra piosenka, niezła bijatyka (zwłaszcza finał z... moczem Bonda), dobra scena z rekinem i kilka śmiesznych tekstów (zwłaszcza ten o białym pieczywie) - to wszystko, co można dobrego powiedzieć o tym filmidle. Poza tym to pasmo niewykorzystanych szans, które niemal pod każdym względem ustępuje "Thunderball"...
więcejWedług mnie to jedna z bardziej przeciętnych częsci "Bonda". Oczywiscie jak zwykle w tej produkcji autorom nie brakło pomysłów na efektowne sceny walki czy zaskakujące rozwiązania sytuacji z pozoru bez wyjścia (nie ma rzeczy niemożliwych dla dzielnego agenta j.k.m. ). Starszawy już Sean Connery mile zaskakuje kondycją...
więcejnajbardziej z calego obrazu utkwil mi w pamieci tytul "nigdy nie mow nigdy" swieta prawda sprawdza sie w zyciu:)
Nie jest to wprawdzie najgorszy Bond (najgorszy to "W tajnej służbie jej królewskiej mości") to zupełnie nie powala i po obejrzeniu raz nie ciągneło mnie żeby obejrzeć raz jeszcze ...
Zgodzę się z moimi poprzednikami. Mimoże film jest inny od pozostałych historii z 007 w roli głównej, nie jest wcale od nich gorszy !!!!!!!
Jedyne co razi to beznadziejna charakteryzacja Connery'ego. Najlepiej jakby był sobie łysawy i siwiejący - wygladałby lepiej niż z podkładem oraz podmalowanymi wargami i oczami (tak, tak!). Cały film zrobiony nieźle, ale jeżeli chodzi o zarobione pieniądze to przegrał z "Ośmiorniczką" z Rogerm Moorem.