Yyy, nic dodać nic ująć, po prostu Mówią że dobry ale ja nie gustuję w takich filmach:)

...tango de Roxanne, dać się porwać oszałamiającemu światu paryskiej bohemy, śpiewać 'the show must go on' i wbrew regułom uwierzyć, że 'all you need is love'.

Rozlazły, ale bardzo dobry film. Paryż koniec wieku, dekadentyzm - czegóż można chcieć więcej! Historyjka raczej banalna ale wzruszająca i tak powinno być. W starym dobrym stylu musicalowym- a rozśpiewanych - dobrych filmów nie potrafię zliczyć na palcach jednej ręki. Muzyka doskonała, podróż przez cały wiek...

Kidman jest kurtyzaną i gwiazdą paryskiego kabaretu. Sprzedaje miłość za brylanty. Żyje chwilą; nie wolno jej się zakochać.
Film mówi o tym, że lepiej kochać i starcić miłość, niż nie kochać wcale. W atmosferze dekadencji rozgrywa się odwieczny dramat dwojga zakochanyc, których dzieli cały świat.
Jeżeli liczysz na...

wyszlam z seansu oszolomiona i choc widzilam ten film jush dawno nadal mam gow pamieci i kojarzy mi sie z kolorem czerwonym

Doskonały,uroczy film.Cudowna muzyka.Jest jednocześnie zakręcony i poważny.Coś wspaniałego!

Spodziewałem się że to będzie zupełnie inny film - pewnie dlatego tak długo zwlekałem z jego obejrzeniem.
Pewnie - można by się przyczepić wielu rzeczy, że historia jest banalna, scenariusz przeciętny... Tylko po co? Okazuje się bowiem że rzut oka na całość - przynosi jednak trochę inny obraz. Film jest bowiem naprawdę...

Film bardzo mi się podobał, ale chyba jednak jest trochę przereklamowany. Piosenki, wykonywane w filmie... w większości zdecydowanie bardziej podobały mi sie w oryginalnych wykonaniach (weźmy takie "Sound of Music"). Ogólnie - niezły, ale na Oscara szanse ma niewielkie...

Baz Luhrmann jest przykładnym reżyserem postmodernistycznym. W swoich filmach bowiem bez ograniczeń miesza konwencje, style i epoki. Jego najnowszy film to musical epoki remiksów, którego ścieżkę dźwiękową stanowi megamix coverów największych przebojów muzyki popularnej. Legendy paryskiej bohemy australijski reżyser...

Rewelacja i rewolucja! Ogląda się cudownie. PIerwszy raz w takim filmie śpiewanie nie drażni, bo nie są ilustracją muzyczną tylko wyrażają emocje i uczucia. I historia wciąga
Bardzo oryginalny film,

Nie przepadam za tego typu kinem, ale musze powiedzieć, że tak doskonale już dawno nikt nie zagrał na mojej duszyczce :))) Piękna muzyka w nietuzinkowej wizji reżysera... Aż się rozmarzyłem i... wzruszenie odbiera mi głos...

Spodziewalem sie wiele, jednak to co ujrzalem nie przypadlo mi do gustu. Bardzo kiczowaty, hollywodzki performance, ktory mogl dziac sie wszedzie tylko nie w Paryzu.... Film zupelnie nie oddaje atmosfery Montmartu, jest pelen sztucznego blichtru, z pod ktorego wylazi plastikowa sceneria, plastikowe aktorstwo (Nicole...

Film zafascynował mnie przede wszystkim tym, iż był to prawdziwy francuski musical. Wprowdzone były elementy czarnego humoru oraz lekko głupkowaty styl. Film wyobrażałam sobie całkiem inaczej, ale szczerze mówiąc byłam mile zaskoczona. A zresztą płakałam jak głupia. A czy to nie właśnie zadaniem filmów jest wzbudzenie...

Ten film trzeba obejrzeć. Rewelacja - posypią się nagrody.

na Moulin Rouge była już - ho ho - właściwie to byłam w dniu premiery i potem drugi raz kilka dni później. Film mi się strasznie podobał (gdzieś na dole jest mój komentarz zaraz po filmie). A potem byłam na innych filmach i o MR jakoś zapomniałam - no, może to nie najszczęścliwsze określenie, bo tego nie da się...

Chciałabym jeszcze wiele razy poddać się magii tego niezwykłego filmu, jeszcze raz poznać historię miłości, która nie miała szansy się spełnić, usłyszeć zniewalające słowa piosenki 'Come what may' i zatańczyć elektryzujące 'El tango de Roxane'. Jednym słowem żyć i umrzeć na Mont Marte.

To naprawdę wielka uczta dla ciała i zmysłów.Szaleństwa przez wielkie M: młodości, muzyki i miłości. Jeden z tych filmów , który oglądasz nieskończoną ilość razy i nigdy nie masz dosyć, i który nie trwa ani o minutę za długo. Dlatego kolejny raz zatonę w oszałamiającym uroku Moulin Rouge. " To silniejsze ode mnie"

Wczoraj byłam na Moulin Rouge, czwarty raz, i czwartyraz siedziałm przez dwie godziny z otwartą gębą, wbita w fotel z wrarzenia.
Po tylu sensach znam ten film b. dobrze i doszłam do następujących przemyśleń: gdyby nie Baz Luhrman był by to kolejny mdły i płaczliwy film o miłości jakich pełno. Jednak sposób wjaki...

Mam mieszane uczucia dot. tego filmu... Jakos nie przypadł mi do gustu... wedlug mnie ten film jest...taki.....bezbarwny...

Muzyka była w całym filmie naj naj najlepsza. Słucham i polecam.
Zapraszam do korespondencji!!!!!!!!!!!