Myślę, ze przekaz mają taki: jesteś Bogiem i możesz osiągnać wszystko... (końcowa scena to podkreśla) acha, a krzyż to zwykly kawałek drewna na rozpałkę. To nawet Sandra Bullock w Grawitacji zaczyna się modlić w obliczu śmierci, co prawda nieskładnie jak ateista przyparty do muru, ale jednak. Film ma zmarnowany...
Film powiela wszystkie możliwe klisze i schematy z tego typu filmów. Bohaterowie do bólu papierowi, a jedyna racjonalna jednostka z tego grona jest przedstawiona jako tchórz. Koniec bardzo łatwy do przewidzenia. W sytuacji kryzysowej zawsze ktoś znajdzie jakieś genialne rozwiązanie na ostatnią chwilę. Nie uświadczymy w...
więcejFilm przewidywalny, początek zapowiadał się nawet dobrze, potem już zjazd. Wszystko wg hollywoodzkiej kalki, kolejny produkcyjniak ku uciesze gawiedzi. Po 45 minutach wyłączyłem. Poszedłem pojeździć na rowerze. Zdrowiej.
Nie spodziewałem się, że oglądając The Martian spotkam:
- Zimowego Żołnierza
- Luisa z Ant-Mana
- Mordo i Wonga z Dr Strange
- Boromira z Władcy (co czyni wiadomą scenę jeszcze zabawniejszą) :D
Dodatkową wisienką jest tu J.Chastain, która zagrała także w konkurencyjnym Interstellar (Damon też swoją drogą) oraz...
Początkowe 2/3 filmu do pełnokrwiste Sci-Fi, oglądałem z przyjemnością. Owszem, test tu trochę niedorzeczności, ale to przecież filmowa fikcja. Niestety, potem jest coraz gorzej. Końcówka - typowy usaowski patetyczno-patriotyczny happy end połączony z autopromocją - np. Iron man i nawiązania do podobnych...
Szczególnie scena gdy spocony Purnell weryfikuje obliczenia w serwerowni superkomputera bo będzie to pewniejsze niż podłączenie się przez vpn ;-)
A tak serio - film poniżej oczekiwań. Zbyt dużo patosu i głupich żartów.
Po dobrym początku - film zaczyna przypominać po prostu teledysk.
Średnio. Bardzo średnio.
Po długim czytaniu tej nudnej książki musze przyznać że film był tragiczny przewidywalny do bulu aktorstwo drewniane tak samo jak dialogi jedyny plus to plenery i muzyka myślałem przez przez chwilę że to Hans Zimmer.
Abstrahując od fizyki czy ogólnie nauki, myślałem ze moze teraz mi się uda obejrzeć TO CóŚ po raz drugi w całości po premierze... dzieee tam! Chyba że dotrwanie do drugiej reklamówki można uznać za sukces hehe
Dla mnie tylko pocżatek był w miaaarę poprawny, reszta to jeno kolorowe żelusie-milusie (amerycańskie, ma się...
Coś tam po obejrzeniu filmu napisałem. Jak ktoś jest ciekawy ;)
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/585046
Następny dowcip w stylu 2012. Oczywiście na poważnie. Ciekawe czy ktoś zauważył te smaczki sterty ironii zawarte w tym niedorzecznym, aczkolwiek atrakcyjnym jak silikonowe cycki blond fatale, filmie. ha ha ha
bo nie pamiętam, żeby któraś z dotychczasowych wypraw na Marsa skończyła się pozostawieniem na tej planecie członka ekspedycji.
klasyczny hollywoodzki post-western. naukowo nie trzyma się kupy, pojazdy kosmiczne paździerzowe, fabuła przewidywalna, płytkie postacie kobiece. ale zobaczyłem do końca ;)
to tak Szukam filmu kiedyś dawno temu oglądałem film o kosmitach , prawdopodobnie było wojsko na jakiejś wyprawie w bunkrze i kobiecie do ucha dali nie wiem jak to napisać taki drucik niestety tyle pamiętam może ktoś kojarzy jeżeli tak proszę o namiary na ten film
Cukierkowate, bijące po oczach patosem, płytkie kino, udające twarde SF. Abba była tam jak najbardziej na miejscu. Scott powinien co najmniej od dziesięciu lat już być na emeryturze, a nie dręczyć widzów swoimi wątpliwymi pomysłami.
Scott nawet nie spróbował zrobić z tego filmu czegoś więcej niż typowej historii do obejrzenia w niedzielny wieczór. Nominacje do Oskarów to w ogóle jakaś pomyłka.