Tom Hardy zagrał idealnie. Dziś o prawdziwych Krayach słuchu już nie ma, a Hardy zaskoczy jeszcze nie raz.
Dla mnie film ok. Ale trochę psuje tu wątek Frances.
9 za rolę Toma gdzie od czasów "Bronsona " nie miał tak dobrej roli.
Zabrakło tempa, akcji itd. Flaki z olejem. Uwielbiam klimat lat 50 i 60 i to jedyny plus filmu. Wielbicielom gatunku polecam serial "Peaky blinders". Zbliżony klimat i tematyka a o niebo lepszy
To porażające, jak płytkie zrobiły się filmy, odkąd weszła moda na narrację. Twórcom już się nie chce przekazywać historii obrazem, tylko wykładają wszystko dosłownie z kartki, czytają widzowi opowieść. Kiedy filmy zamieniły się w audiobooki z obrazkami? Strasznie mi się to nie podoba.
Legend broni się tylko Hardym....
Dobrze opowiedziana historia.,Wszystko mi sie w tym filmie podobalo: realizacja, wysmienita gra aktorow, muzyka, klimat, zdjecia....Warto pojsc do kina.
nudny źle zagrany + mega krzywe nogi aktorki , anglicy nie porafią robić filmów na poważnie o gangsterach Komedie im czasem wychodzą vide RocknRolla też z Hardym . Gdyby nie Chazz Palminteri to nie wiedziałbym że to film o mafii ;)
Tom Hardy jest powodem dla którego ten film można zakwalifikować jako niezły.
Scenariusz przeciętny.
Czy pamiętacie tytuł piosenki w scenie (tuż przed zasztyletowaniem mężczyzny w kapeluszu) kiedy Ronnie tanczy na prywatce, z cygarem w ręku?
To co on wyczynia w Legend to petarda, czekałam aż pokaże na co go stać. Ten facet potrafi tak brawurowo odegrać postać że hej, w tym przypadku nieokiełznanego, homo-ronalda, który nawet skłaniał do uśmiechu. W roli Reginalda romantyczny zakochany i miejscami skłonny do agresji i to tak bardzo dwie różne postacie....
'Legend' - na początku dość ciekawie, a później coraz gorzej, rozłazi sie, robi się melodramat i nudzi..
dość kiepsko i powierzchownie pokazali gangsterski światek.
dodatkowo film utrzymany w dość lekkiej formie - więcej 'ironii', humoru, niż grozy i trileru. i ta 'lekka' muzyka - strasznie denerwowała :/
szkoda....
Film słaby, przewidywalny i nudny. Nieprzemyślany gatunkowo- ni to komedia, ni dramat, ni moralitet- a już na pewno nie film gangsterski. Tylko dla wielbicieli Toma Hardy'ego, ale tych bardzo zdecydowanych.
leci gdy w pierwszej scenie Kray szedł ulicą do domu szofera a policja jechała za nim ... Wtedy drzwi otworzyła mu Frances
Rewelka film-oczywiscie w swoim gatunku, Hardy mistrzunio,wielki szacun za odegranie oby dwoch ról! Napewno film do obejrzenia po raz kolejny w tv! Polecamy!!!
Ciekawy wątek z narratorem,ktorm jest niby Frankie,a w koncu ginie... wtf???
Duży szacun za mastershot w scenie, kiedy Ronald Kray zabiera swoją przyszłą partnerkę - Frances Shea po raz pierwszy do swojej knajpy. Piękne wyzwanie względem analogicznej sceny w Chłopcach z Ferajny, z tym że tu na jednym ujęciu przejechali chyba ponad 10 minut. Co ciekawe, zaraz kiedy pojawiła się ta scena jakoś...
więcej