Wogle żem nie zrozumiał tego filmu, wogle. Takiego gniota to jeszcze żem nie widział. No ino rozumiałem do momentu jak sie dała zeskanować, potem to już o co chodziło żem nie pojmował, kiedy to sen, kiedy chalucynacyje. A wogle to co sie działo z ciałami osób co żyły se w chalucynacjach, przecie chyba nie znikały,...
WTF?! Ten film jest rąbnięty, pozbawiony sensu, robi papkę z mózgu. Nie widziałem
początku, więc przez cały film czekałem na koniec, aby poznać tytuł (telegazeta nawaliła). Przez cały
czas zadawałem sobie pytanie "o co tu chodzi"? Na samym końcu: kongres, na podstawie powieści
Lema. Facepalm. To ja oglądałem...
1h36m - dluzej nie dalem rady
Tworcom chyba zabraklo budzetu na aktorow/zdjecia dlatego zdecydowali sie isc po kosztach i dokonczyli robiac animacje w klimatach laczacych styl wczesnego disneya z japonska psychodela rodem z Akiry. Wychodzi mieszanka majonezu z butaprenem - dosc ciezko strawna. Fabula ledwo trzyma...
Nie wiem jakim prawem ten film trafił do kin. Takiego gniota jeszcze nie widziałem. Fabuła...a jaka
fabuła, ten film jest jak ksiazki coelho - o niczym. Gra aktorska mega słaba - jak z opery mydlanej,
dialogi fatalne, muzyka o stokroć gorsza jak sample z programu garage band z kategorii muzyka
filmowa - totalnie bez...
„Kongres / The Congress” (2013)– przyszłość kina, przyszłość aktorów (cyfrowe widma). Trochę osobistych tragedii, trochę halucynacji, trochę przyszłości.
Abstrakcyjny koktajl, który poza swą abstrakcyjnością niewiele (bądźmy szczerzy - NIC) wnosi.
Owszem dramat dziecka dostrzegalny, żart z Toma "Topgana"...