Niezależny dokument stworzony przez studentów i ich instruktorów z Video Symphony, jednego z największych ośrodków edukacji filmowej w Hollywood. "The Day My God Die"... Zobacz pełny opis
Niezależny dokument stworzony przez studentów i ich instruktorów z Video Symphony, jednego z największych ośrodków edukacji filmowej w Hollywood. "The Day My God Die" nakręcony został w Nepalu i Indiach. To właśnie w tym odległym zakątku świata rozwija się nielegalny handel dziećmi, które później są wykorzystywane seksualnie. Temat tenNiezależny dokument stworzony przez studentów i ich instruktorów z Video Symphony, jednego z największych ośrodków edukacji filmowej w Hollywood. "The Day My God Die" nakręcony został w Nepalu i Indiach. To właśnie w tym odległym zakątku świata rozwija się nielegalny handel dziećmi, które później są wykorzystywane seksualnie. Temat ten poruszył reżysera Andrew Levine'a, który na podstawie książki Roberta I. Friedmana stworzył wstrząsające dzieło. Friedman to znany dzienikarz, któremu udało się zbadać ten proceder, podczas jednej ze swoich podróży do Azji. Film skupia się na historii pięciorga dziewcząt, którym udało się uciec z niewoli. Levine nie tylko relacjonuje ich tragiczne przeżycie, ale także pokazuje, w jaki sposób przygotowują się one na niechybną śmierć z powodu zarażenia wirusem HIV.
Czym te dzieci zawiniły, żeby być tak upokarzane? To jest chore, co robią w Indiach i nie tylko tam, ale na całym świecie! Z wielką ochotą obejrzę ten film.
Przyznaję że nie oglądałem, ale skoro rzecz się dzieje w Indiach i Nepalu to tytul powinien być Dzień w którym umarli moi bogowie. Tam nie ma monoteizmu