Pierre spędza większość swojego czasu z ekscentryczną matematyczką, którą wielu określiłoby mianem "ryczącej czterdziestki". Ich doskonałe relacje są nie tylko zwykłą przyjaźnią, ale ocierają się o flirt i głębsze emocje. Nadia jest uzależniona od alkoholu, Pierre boryka się ze swoją seksualnością.
z cyklu biegam bo muszę, chodzę bo lubię, film oglądam w wersji oryginalnej i bez napisów, zaś francuskiego nie rozumiem, stąd trudno mi jest się połapać, która z wesolutkich alternatywek będzie tu ostatecznie promowana: żywotna pedofilia, mniej żywotna gerontofilia, radosny homoseksualizm, smutne kazirodztwo,...
Beznadzieja! Radzę unikać tego filmu! Przez cały czas koleś łazi bezsensownie ze swoją ciocią, której się gęba nie zamyka (ciocia jest zresztą strasznie monotematyczna, nawija głównie o sobie) po parku, albo coś jedzą, ewentualnie popijają białe wino. W dodatku gra tam chyba jakiś francuski brat Mroczek!