Poziom dowcipów żenuje, narracja irytuje, a fabuła męczy. Ale to oczywiście moje własne odczucia. Większości się podoba, więc może ja jestem z innego filmu.
W mojej nic nie znaczącej ocenie szkocka wersja Adrenaliny z niekończącą się białą kreską. Oczekiwania były proste a skończyło się całkiem... krzywo?
Tak czy inaczej mały komplement się należy. Niewątpliwie wyróżniająca się pozycja w swojej kategorii wagowej, posiadająca więcej wartości odżywczych niż nie jeden...
Pierwszy raz mi się chyba coś takiego zdarzyło. Ale też niecodziennie powstaje dobry film na podstawie słabej książki.
W moim odczuciu film bardzo dobry. Szczerze polecam wszystkim ceniącym nietuzinkowe pomysły na fabułę oraz uczulonym na oklepane schematy.
Po pierwszym seansie był taki se, ale utknął gdzieś w głowie, za jakiś czas dałam mu druga szanse i wtedy bum, doceniłam go, potem było tylko coraz lepiej. Niewątpliwa w tym zasługa McAvoya którego wielbię, film jest świetny, James jest genialny, zasługuje na wszelkie pochwały i nagrody, jeden z najlepszych aktorów.
Czy ktoś jeszcze odkrył piosenkę - Silver Lady. Powinno być więcej piosenek z lat 60, 70 i 80 w filmach.
Śmiem twierdzić, że jak dobrze wsłuchać się w ścieżkę dźwiękową do Filth, jest ona bardzo podobna do "The Fountain", a nawet z elementami "Requiem". Może mało to odkrywcze, po 4 latach, ale dopiero ostatnio naszło mnie na przesłuchiwanie większej ilości na raz soundtracków Clinta.
Oglądając Brud nasuwały mi się skojarzenia z Wilkiem z Wall Street.Wyścig szczurów,dążenie do celu po trupach,seksualno-narkotykowe orgie i ogólny brak hamulców.Zastanawiałam się czy Wilk byłby jeszcze lepszy gdyby grał go McAvoy.Był on zdecydowanie bardziej brudny, zepsuty jako Robertson niż DiCaprio w roli...
ktos sie orientuje jakie przeslanie miala ta kreskowka ze swinkami pokazana po filmie ?
widzielismy tam swinie ktora echala na rowerze i wpadla w przepasc obok kopalni z weglem tak jak bart zabity przez bruce. do tego widzielismy swienie przebrana za kobiete tek jak głowny bohater rzeistaczal sie w kobiete. na...
Film jest na podstawie książki Irvine Welsh'a a warto zaznaczyć że chyba wszystkie jego książki dzieją się w tym samym świecie ( tj w powieści np w roli postaci trzecioplanowych potrafią przewinąć się bohaterowie filmu/książki trainspoting ) także uważam że film powinien być powiązany z Trainspotingiem i jego squelem...
więcej